Nasz redakcyjny kolega został doceniony za zdjęcia, które zrobił podczas tegorocznej powodzi i Przystanku Woodstock.
Jacek pisze w "Dzienniku Wschodnim” (przede wszystkim o inwestycjach), a jednocześnie od kilku lat współpracuje z Polską Agencją Fotografów Forum. Pierwszy raz wystartował w tego typu konkursie. Z sukcesem. Jacek Szydłowski dostał wyróżnienia w dwóch kategoriach: "Ludzie” za zdjęcie z Przystanku Woodstock 2010 oraz "Fotoreportaż” o walce mieszkańców gminy Wilków z powodzią. Zamiast o sobie woli opowiadać o fotografiach.
– Klatka z Woodstock to portret jednego z uczestników festiwalu. Ostatniego dnia, kiedy większość ludzi już wyjeżdżała zauważyłem na polu namiotowym dwa samochody, trabanta i wartburga, pomalowane w krowie łaty. Okazało się, że jeżdżą całą grupą z festiwalu na festiwal – opowiada Jacek.
Powódz w Wilkowie fotografował od początku. – Towarzyszyłem mieszkańcom w czasie ewakuacji i później, kiedy starali się wrócić do swoich domów – mówi nasz kolega. – Pływałem również z ratownikami, którzy próbowali ratować zwierzęta. Wtedy zrobiłem ujęcie z psem w zalanej szopie. Zwierzak był agresywny, więc właściciel ze strachu go zostawił. Podpłynęliśmy małą łódką, ale okazało się, że pies waży z 70 kg. O ile wiem, w końcu się uratował.
Szydłowski miał liczną konkurencję. W szóstej edycji Wielkiego Konkursu Fotograficznego National Geographic Polska jury oceniło ponad 48 tysięcy zdjęć. – Cieszę się, że ktoś zauważył ten reportaż. Okazuje się, że to jedyny krajowy temat, który przebił się w konkursie – mówi Jacek.
Zwycięskie fotografie trafiły do październikowego National Geographic Polska.