Poznań. Poznański sąd skazał motorniczą, która śmiertelnie potrąciła w Poznaniu na przejściu dla pieszych ośmioletniego Jasia. Ani chłopiec, ani prowadząca tramwaj nie powinni znaleźć się na skrzyżowaniu - mieli czerwone światło. Kobieta dobrowolne poddała się karze roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Matka chłopca podkreśliła w rozmowie z mediami, że ostatnie miesiące to był bardzo trudny czas w jej życiu, ale stara się nie załamywać i nie pokazywać pozostałym dzieciom, jak jej ciężko. Odpowiadając na pytanie dodała, że zdaje sobie sprawę, że Anna M. nie doprowadziła do tragedii umyślnie.
- Nie życzę tej kobiecie więzienia, bo myślę, że tym, co się stało, ona będzie żyła do końca. Nie zamieniłabym się z nią. Ja straciłam syna, ale nie chciałabym przeżywać tego wszystkiego na jej miejscu – mówiła ze łzami jeszcze przed ogłoszeniem wyroku.
Motornicza tramwaju Anna M. została oskarżona o nieumyślne naruszenie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, czym przyczyniła się do spowodowania wypadku komunikacyjnego. Zgodziła się na dobrowolne poddanie się karze i przystała na warunki prokuratury.
Motornicza została skazana na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem kary na trzy lata. Musi też zapłacić 15 tys. złotych zadośćuczynienia rodzicom chłopca.