Maszynista pociągu, który wykoleił się w piątek w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego usłyszał zarzut. Według śledczych, w miejscu wypadku pociąg jechał z prędkością niemal trzykrotnie większą niż dozwolona.
Pociąg relacji Warszawa - Katowice wykoleił się w piątek w Babach koło Piotrkowa Trybunalskiego. W katastrofie zginął 52-letni mieszkaniec Częstochowy, a 81 osób poszkodowanych trafiło do szpitali. 22 osoby wciąż w nich przebywają.
Maszynista pociągu został zatrzymany i teraz trwa jego przesłuchanie w prokuraturze okręgowej w Piotrkowie Tryb.
- Prokurator przedstawił mu zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym, której następstwem była śmierć jednej osoby oraz doznanie obrażeń ciała różnego stopnia przez szereg innych osób - mówi rzecznik piotrkowskiej prokuratury okręgowej Witold Błaszczyk.
Po przesłuchaniu prokuratura zdecyduje czy wystąpić do sądu o aresztowanie maszynisty, czy zastosować wobec niego inne środki zapobiegawcze. Grozi mu kara od dwóch do 12 lat więzienia.