Rosyjska milicja wznowiła stałe dyżury na miejscu katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Do Smoleńska przyjechał również pracownik ambasady Polski w Moskwie, który sprawdził, jak jest zabezpieczone miejsce po rozbiciu się samolotu oraz udał się na rozmowy z przedstawicielami lokalnych władz.
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)
O zabezpieczenie przez Rosjan terenu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem wystąpił "w sposób zdecydowany” do władz rosyjskich Donald Tusk. – O ile mamy dobre informacje teren jest zabezpieczony przez stronę rosyjską – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej pełniący obowiązki prezydent marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Dodał, że strona polska będzie dbała o to, żeby teren ten był "zabezpieczony jak najlepiej i aby było możliwe przeprowadzenie dodatkowych poszukiwań wszelkich pozostałości po katastrofie, w tym także rzeczy osobistych związanych z osobami, które w katastrofie zginęły” – podkreślił.
Smoleńsk, czarne skrzynki: Piloci wiedzieli, że mają tylko kilka sekund
Premier Donald Tusk zwrócił się dziś do posłów z wszystkich klubów o niewykorzystywanie katastrofy w Smoleńsku w kampanii wyborczej. Dodał, że strona polska chce wykorzystać wszystkie możliwości, by w sposób jak najszybszy i przejrzysty wyjaśnić przyczyny i okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu.
Powiedział, że na gruncie prawa międzynarodowego i polskiego zdecydowano, że śledztwo w sprawie katastrofy prowadzą niezależnie dwie prokuratury: polska i rosyjska. Premier poinformował, że polska prokuratura prowadzi autonomiczne dochodzenie, jednocześnie współpracując ze stroną rosyjską, która udostępnia nam wszystkie potrzebne materiały.
– Nie ma żadnego potwierdzenia, że odnaleziono jakieś szczątki ludzkie – poinformował Donald Tusk.
Prawdopodobne przyczyny katastrofy w Smoleńsku według Rzeczpospolitej
Szef rządu dodał, że podczas wizyty w Moskwie 9 maja, pełniący obowiązki prezydent Polski Bronisław Komorowski spotka się z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem. Ma rozmawiać o relacjach między Polską a Rosją, poruszona też zostanie sprawa śledztwa dotyczącego tragedii z 10 kwietnia.
– Polskie służby specjalne nie zajmują się sprawą katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem – powiedział Jacek Cichocki, szef rządowego kolegium ds. służb specjalnych. – Nie ma żadnej procedury, w której polskie służby specjalne powinny prowadzić procedurę wyjaśniającą przyczyny katastrofy – powiedział dziś w RMF FM. Zaznaczył, że służby mogą pomagać organom, które zajmują się wyjaśnianiem katastrofy – "prokuraturze i odpowiednim komisjom”.
Prokurator generalny Andrzej Seremet ujawnił, że niektóre materiały Rosjanie oddali już polskiej prokuraturze. Przygotowują się do przekazania pozostałych, w tym zapisu z rejestratorów. Przewiduje, że śledztwo w sprawie katastrofy potrwa od kilku do kilkunastu miesięcy.