Eliud Kipchoge jako pierwszy człowiek na świecie przebiegł w sobotę dystans maratonu w mniej niż dwie godziny.
Dokładnie w Wiedniu 34-letni Kenijczyk uzyskał czas 1:59:40. - Nie chodzi o pieniądze, chodzi o pokazanie, że nie ma limitów. Biegam, żeby tworzyć historię i pokazać, że żaden człowiek nie jest ograniczony - tłumaczył dziennikarzom Eliud Kipchoge, który porównał swoją próbę do wyprawy na Księżyc.
Kipchoge od 2013 roku wygrał 13 z 14 maratonów, w których brał udział. Do niego należał także poprzedni rekord świata - w ubiegłym roku w Berlinie uzyskał czas 2:01.39.
Aby osiągnąć taki rezultat, Kipchoge korzystał ze wsparcia 41 pacemakerów - osób pomagających mu w utrzymaniu odpowiedniego tempa. W każdym momencie na trasie u boku Kenijczyka było siedmiu innych biegaczy, którym w wyznaczaniu rytmu pomagały też sygnały laserowe wyświetlane z samochodu jadącego przed zawodnikami, m.in. z tych powodów nie będzie to uznane jako oficjalny rekord świata.