Janusz Palikot jest podejrzewany o niezapłacenie ponad 1 mln zł podatku dochodowego od sprzedaży akcji "Polmosu" – dowiedziała się nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa.
Na polecenie prokuratury służby skarbowe przeszukały firmę prowadzącą księgowość Janusz Palikota.
Były poseł skomentował sprawę w mediach społecznościowych:
– Informuję, że sprawa, o której piszą media, dotyczy okresu podatkowego z lat 2005–2010. Był to powszechnie znany fakt, gdyż byłem Posłem RP. Sprawa zakończyła się w 2015 roku domiarem podatku dochodowego w wysokości 2,2 mln zł, który został zapłacony. Tyle w temacie – podsumował były poseł na swoim profilu na Facebooku.
Janusz Palikot jest podejrzewany o niezapłacenie ponad 1 mln zł podatku dochodowego od sprzedaży akcji "Polmosu" – dowiedziała się nieoficjalnie @PAPinformacje . Na polecenie prokuratury służby skarbowe przeszukały firmę prowadzącą księgowość byłego posła. pic.twitter.com/sNfoEvkaCo
— PAP (@PAPinformacje) 24 sierpnia 2018
Przypomnijmy, że w 2006 roku NIK stwierdził, że sprzedaż Polmosu firmie Jabłon na należącej do ówczesnego posła Janusza Palikota była niekorzystna dla państwa. Palikot oburzał się i twierdził, że to polityczna gra.
Lubelski Polmos, producent m.in. wódki żołądkowej gorzkiej, został sprywatyzowany we wrześniu 2001 roku. Większość jego akcji kupiła za 16 mln zł od Skarbu Państwa spółka Jabłonna SA należąca do Janusza Palikota. Według raportu NIK, wartość akcji zaniżono i Palikot kupił Polmos zbyt tanio.
Inne zarzuty NIK: Polmos zapłacił Jabłonnie ponad 3 mln zł za konsultacje związane z zarządzaniem firmą, choć w spółce normalnie pracował zarząd. Wypłacił też pracownikowi Jabłonnie 275 tys. zł za wynegocjowanie niekorzystnej – zdaniem kontrolerów – umowy sprzedaży udziałów Polmosu w Drożdżowni Lublin.
Palikot nie widział jednak nic złego w kosztownym doradztwie, którego udzielała kontrolowana przez niego Jabłonna. - Trzeba było postawić Polmos na nogi. Udało się. I to się liczy – mówił nam wówczas.
Ale NIK szedł dalej: Polmos poręczył Palikotowi spłatę 9-milionowego długu bez zgody Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy.
Biznesmen twierdził, że nie przypomina sobie tego: – To ja udzielałem Polmosowi gigantycznych pożyczek! Kupiłem zakład, bo jestem stąd, a nie po to, żeby na nim zarobić – ripostował ówczesny poseł, który nie pamiętał też innych sytuacji uznanych przez NIK za niekorzystne dla spółki. Choćby 8 milionów kosztów, które poniósł Polmos, rozwiązując umowę dystrybucyjną z Ambrą, wobec której właściciel Jabłonny miał zobowiązania.
Palikot twierdził, że wiele miesięcy wcześniej wystąpił do NIK o udostępnienie raportu kontroli. Bez skutku.
– NIK nie złożyła wniosku o unieważnienie umowy prywatyzacyjnej Polmosu. Niezależnie od negatywnej oceny jej warunków, pozytywnie oceniła skuteczne działania Ministerstwa Skarbu Państwa, które wyegzekwowało od inwestora podwyższenie kapitału – tłumaczyła Dziennikowi Wschodniemu Magdalena Nienałtowska z biura prasowego MSP.
Janusz Palikot wyszedł obronną ręką ze śledztwa w sprawie dotyczącej Polmosu Lublin. Warszawska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie działania władz firmy na niekorzyść lubelskiej gorzelni.
– W działaniach władz Polmosu Lublin brak znamion przestępstwa - mówił w 2009 roku Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Palikot w latach 2011–2015 był posłem najpierw Ruchu Palikota, później Twojego Ruchu. Wcześniej od 2005 roku pełnił mandat z ramienia Platformy Obywatelskiej. Kilka lat temu odszedł z polityki.
Janusz Palikot w biznesie:
1990-2001 – prezes zarządu Ambra SA
2001-2002 – członek rady nadzorczej Polmos SA
2002-2004 – prezes zarządu Polmos SA
2002-2003 – przewodniczący rady nadzorczej Ambra SA
2004-2006 – przewodniczący rady nadzorczej Polmos SA.
W lipcu 2018 roku Janusz Palikot odkupił browar Tenczynek od posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka.