Rozmowa z Jackiem Woźniakiem, sekretarzem Towarzystwa Jana Karskiego
• W piątek warszawskie Łazienki będą gościć bezprecedensowe wydarzenie dedykowane patronowi waszego Towarzystwa…
– Zacznę od tego, że Łazienki Królewskiego są naszym wiernym sojusznikiem, a dyrektor tego wspaniałego muzeum, lublinianin Tadeusz Zielniewicz, jest człowiekiem doskonale rozumiejącym, kim był Jan Karski i na jaką pamięć zasługuje.
Wracając do wydarzenia, w pierwszej części wręczona zostanie Nagroda Orła Jana Karskiego przyznana pośmiertnie Borysowi Niemcowowi, legendarnemu liderowi rosyjskiej opozycji demokratycznej, zamordowanemu w centrum Moskwy 27 lutego br. Orła odbierze w jego imieniu, córka Żanna Niemcowa. W drugiej – odbędzie się premiera pierwszego tomu długo oczekiwanej biografii „Jedno życie”, w której najbliższy przyjaciel i współpracownik Bohatera Waldemar Piasecki portretuje jego drogę od urodzenia do śmierci. Wydawcą jest znana oficyna Insignis.
Wydarzenie poprowadzi znakomity aktor i prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz, a uświetni je recital rosyjsko-polskiego artysty Jewgena Malinowskiego.
• Przypomnijmy, za co honorowany jest Borys Niemcow?
– Za niezłomną odwagę wolności słowa. Ta odwaga tak bardzo przeszkadzała, że popchnęła zbrodniarzy do sięgnięcia po pistolet przeciw… słowu. W takiej konfrontacji broń nigdy nie jest w stanie wygrać. Wcześniej czy później wolne słowo tryumfuje.
• Córka laureata przyjeżdża do Polski po raz pierwszy. Rozumiem, że postaraliście się o stosowny program…
– Żanna Niemcowa przybędzie ze swą mamą Raisą. Postaramy się, aby ich pierwsze spotkanie z Polską było jak najlepsze. Niestety, obowiązki obu pań nie pozwalają, aby było dłuższe.
• Co może powiedzieć pan o książce?
– Wypełni z pewnością dotkliwy deficyt wiedzy biograficznej. Pokazuje Jana Karskiego w pełnym kontekście rodzinno-środowiskowym i na tle czasu, w jakim żył. Ze względu na unikalny charakter znajomości autora i bohatera książki dowiadujemy się rzeczy dotąd w ogóle o Janie Karskim nieznanych. Mimo pokaźnej objętości pierwszego tomu opisującego życie Bohatera do wybuchu drugiej wojny, tekst czyta się jak literaturę przygodową, a jednocześnie dowiaduje wiele o czasach, w jakich żył i które go formowały. Dodam, że Jan Karski wcale nie jest pokazywany monumentalnie czy bezkrytycznie. Po prostu prawdziwie.
• Książka będzie mieć swoją premierę w Lublinie?
– Oczywiście. Podobnie jak dwukrotnie na Zamku Lubelskim mieliśmy Jana Karskiego z okazji polskich wydań jego „Wielkich mocarstw wobec Polski” i „Tajnego państwa”, tak tym razem, w ty samych zacnych murach, odbędzie się promocja „Jednego życia” z udziałem autora, lublinianina z krwi i kości oraz inicjatora i przewodniczącego wykonawczego naszego Towarzystwa.
• Kiedy to będzie?
– 21 maja br. Dzień po tym, jak książka znajdzie się w księgarniach.
• Kto dostanie pierwsze egzemplarze do autora i wydawcy?
– Nie ma wątpliwości – rodzina Kozielewskich, która wydała na świat Bohatera, a której istnienie starano się tuszować. Zapewne jako pierwsza – nestorka rodu, siostra stryjeczna Jana Karskiego – Jadwiga Lenoch-Bukowska, która wczoraj ukończyła 103 lata. Będzie to prezent urodzinowy.
• Czy to prawda, że Towarzystwo zamierza upamiętnić Borysa Niemcowa w Lublinie?
– Zamierzamy zwrócić się do władz i radnych miasta o nadanie jednej z ulic Lublinie imienia Borysa Niemcowa, na co zasługuje, naszym zdaniem, jak mało kto.
• Przyjazd do Polski córki Borysa Niemcowa wywołuje duże zainteresowanie...
– Nawet bardzo duże. Powiedziałbym, że nagle wielu stara się wykorzystać jej krótki pobyt do jakichś celów politycznych. Nagroda Orla Jana Karskiego nie jest z tej bajki. Honorujemy dokonania osobiste i osobiste bohaterstwo jednostki ludzkiej, a nie jakichś organizacji chcących ją „zaadaptować” czy poczuwających się do związków z Borysem Niemcowem. Nie interesuje nas „instytucjonalizowanie” jego pamięci i wykorzystywanie do tego jego córki. Zwłaszcza na terenie Polski. Wizyta związana jest tylko z nagrodą i ma charakter prywatny. Chciałbym, żeby to jasno wybrzmiało.