Dostarczenia do Polski systemu obrony przeciwrakietowej „Patriot”, zniesienia wiz dla Polaków i konsultowania z Polską polityki amerykańsko-rosyjskiej – tego m.in. żąda od Baracka Obamy prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, Frank Spula.
Trudno o lepszy czas, czyli jak mówią Amerykanie: „Timing is everything”.
List jest przede wszystkim wezwaniem do spotkania prezydenta z reprezentacją Kongresu Polonii Amerykańskiej, by porozmawiać o obecnym stanie stosunków amerykańsko-polskich.
Bezpośrednim motywem jest rezygnacja Stanów Zjednoczonych z instalacji w Polsce ważnego elementu programu tarczy antyrakietowej – bazy pod Słupskiem.
Spula uważa, że decyzja Obamy wycofująca się z wcześniejszej umowy wystawia relacje Polski i USA na szwank. Krytykuje datę ogłoszenia decyzji, akurat w 70. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę, u boku hitlerowskich Niemiec.
Spula wykłada kawę na ławę, twierdząc, że „Amerykanie polskiego pochodzenia, których żyje w USA ponad 10 milionów, są coraz bardziej zdumieni kierunkiem działania i tonem retoryki obecnej administracji wobec Polski – kraju, który Biały Dom określił bliskim i nieugiętym sojusznikiem strategicznym.
Taka sytuacja, brak działań administracji oraz ignorowanie i brak wrażliwości podważają zaufanie Polski do USA i szkodzą interesom USA w regionie”.
Prezes KPA formułuje pięć oczekiwań kierowanych do Obamy w imieniu Polonii. Po pierwsze, chodzi o ustanowienie stałego łącznika pomiędzy Białym Domem a społecznością polską, którym byłby ekspert ds. polsko-amerykańskich.
Pod drugie, dokonanie „przeglądu polityki USA wobec Polski” w celu zacieśnienia i umocnienia stosunków.
Po trzecie, wywiązanie się z obietnicy dostarczenia do Polski systemu obrony przeciwrakietowej „Patriot”.
Po czwarte, bieżącego informowania Polski o negocjacjach pomiędzy USA a Rosją i konsultowania ich.
Po piąte, zniesienia wiz dla obywateli Polski.
Minister Mariusz Handzlik, dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta RP skomentował list Spuli do Obamy, jako bardzo ważny fakt w toczącej się dyskusji na temat stanu stosunków polsko-amerykańskich. Tym ważniejszy, iż eksponujący obawy 10-milionowej Polonii amerykańskiej w sposób oczywisty zainteresowanej, aby relacje Stanów Zjednoczonych z ich ojczyzną były jak najlepsze.
Bardzo dobrze znający realia waszyngtońskie prof. Michael Szporer, wykładowca politologii i dziennikarstwa w stołecznym University of Maryland, mówi, że pierwszym, co zwraca w liście uwagę jest jego ostra forma, która zapewne nie wzbudzi entuzjazmu prezydenckiej administracji.
Prezydent USA rzadko kiedy „wzywany” jest do spotkania z kimś. Nie jest też często spotykane wymienianie mu w punktach, co ma zrobić. Lokuje jednak korespondencję w nurcie „odreagowywania szoku” po wycofaniu się z tarczy antyrakietowej na terenie Polski.
Za ułatwianie stronie polskiej takiego odreagowywania, prof. Szporer uważa zaproszenie Lecha Kaczyńskiego, by zasiadł po prawicy Baracka Obamy, podczas obiadu, jaki wydał dla szefów delegacji na sesję ONZ amerykański prezydent.