15 991 076 zł to wynik najbardziej nieprawdopodobnej zbiórki pieniędzy w historii polskiego internetu. Cała suma trafi na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Zbiórkę pod hasłem „Zapełnijmy po brzegi ostatnią puszkę Pana Prezydenta na rzecz WOŚP” założyła na Facebooku 14 stycznia gdańszczanka Patrycja Krzemińska. Zamierzała zebrać 1000 zł – zebrała prawie 16 milionów. To więcej niż Jurek Owsiak podczas pierwszego finału Wielkiej Orkiestry świątecznej Pomocy 27 lat temu!
– Nie wiem jak mam wszystkim dziękować. To niesamowity poryw serc – mówiła pani Patrycja, gdy niespodziewanie akcja rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a sprawą zainteresowały się ogólnopolskie media.
W wirtualnej puszce w trakcie poniedziałkowej konferencji WOŚP, ok. godz. 13 było już ponad 1,5 mln zł. Jak się okazało, to był dopiero początek. Z godziny na godzinę przybywały kolejne tysiące, a potem miliony. Do akcji przyłączali się kolejni internauci, którzy nie tylko wpłacali pieniądze, ale i zachęcali do tego kolejnych. Entuzjazm był coraz większy.
„Nieprawdopodobne!”, „Petarda”, „Dziewczyno, tak zainspirowałaś ludzi, że nie mogą spać po nocach” – pisali w sieci.
Niektórzy apelowali też do organizatorki zbiórki, by przedłużyła akcję. Krzemińska się na to nie zdecydowała. Jak tłumaczyła, zrobiła to po konsultacji z Jurkiem Owsiakiem. Chciała też uszanować wolę rodziny, bo w pierwotnym założeniu zbiórka miała być prowadzona tylko w dniu pogrzebu zamordowanego prezydenta Gdańska.
Tuż przed końcem (we wtorek o północy) pieniądze płynęły już bardzo szerokim strumieniem. Co minutę suma na koncie rosła o kilkadziesiąt tysięcy złotych! Docelowo wyniosła 15 991 076 zł . Do okrągłych 16 milionów zabrakło raptem 9 tys. zł. Pieniądze wpłaciło 264 tysiące osób z Polski i zagranicy. Pojawiła się druga zbiórka: "Hej Pati! Zgubiłaś coś :)", gdzie zebrano ponad 11 tys. zł.
Na koncie Fundacji WOŚP po 27. finale jest już blisko 60 mln zł z deklarowanych 92,1 mln zł. Wciąż można wpłacać pieniądze na rzecz WOŚP i brać udział w licytacjach. 8 marca fundacja poda ostateczną kwotę zebraną podczas 27. finału.
Paweł Adamowicz, który podczas gdańskiego finału został ugodzony nożem, kilka godzin wcześniej cieszył się na Facebooku, że w tym roku udało mu się zebrać do puszki 5 613,11 zł. – Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy pomogli pobić mój osobisty rekord – napisał w swoim ostatnim poście przed śmiercią.