Rozmowa z prof. Markiem Pietrasiem, politologiem z UMCS.
• W środę wieczorem do Warszawy przylatuje prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Jakie znaczenie dla Polski ma ta krótka wizyta?
– Ze względu na rolę i znaczenie Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej wizyta każdego ich prezydenta jest istotna dla każdego państwa, które odwiedza. Uwaga światowych mediów jest wówczas skupiona na tym państwie i tak przez te dwa dni jest w przypadku Polski. Ta wizyta jest ważna przede wszystkim w kontekście dość zaskakującego zakończenia kampanii wyborczej za oceanem. Początek prezydentury Trumpa sformułował więcej pytań niż odpowiedzi, dlatego jego wizyty zagraniczne są uważnie śledzone. Świat pozostaje w niepewności, jak będzie wyglądała polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych. Mamy nadzieję, że zostanie rozwianych wiele wątpliwości związanych z bezpieczeństwem zwłaszcza środkowej Europy i że zostaną potwierdzone zobowiązania tego mocarstwa wynikające z członkostwa w NATO.
• Trump weźmie udział m.in. w spotkaniu przywódców państw zaangażowanych w forsowaną przez prezydenta Andrzeja Dudę inicjatywę Trójmorza, czyli bliskiej współpracy krajów Europy Środkowo-Wschodniej.
– I jego obecność może zostać odebrana jako symboliczne wzmocnienie inicjatywy tych dwunastu państw należących do Unii Europejskiej. Taki przekaz może pójść zwłaszcza w kierunku państw zachodniej Europy.
• Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają entuzjastyczne powitania Trumpa w Warszawie. Każdy z parlamentarzystów tej partii ma przywieźć do stolicy po 50 osób.
– Polityczne zaangażowanie w zorganizowanie tak dużego powitania wiąże się z realizacją pewnej wspólnoty interesów, która przyświeca zarówno Trumpowi, jak i PiS-owi. Dotychczasowym wizytom zagranicznym prezydenta Stanów Zjednoczonych towarzyszyło raczej chłodne przyjęcie i pewien krytycyzm. Pokazanie, że są państwa, w których jest gorąco witany, jest dla niego szczególnie ważne. Jeśli natomiast chodzi o PiS, to dotychczasowa polityka zagraniczna w wykonaniu przedstawicieli rządu delikatnie mówiąc nie była pasmem sukcesów. Mówiono nawet o izolacji Polski. Taka wizyta może być traktowana jako czytelny sygnał, że nie jesteśmy izolowani, odwiedza nas przywódca wielkiego mocarstwa, który dodatkowo wspiera forsowaną przez nas koncepcję dotyczącą naszej aktywności na arenie międzynarodowej.