Gorzów Wlkp. W Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim ruszył proces w sprawie śmierci 15-letniego Mateusza. Jego koledzy są oskarżeni o rozpijanie osoby małoletniej, narażenie małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci. Grozi im nawet do 5 lat więzienia. Zarówno Mirosław G., jak i Paweł N. przyznali się do winy.
- Zdając sobie sprawę ze stanu znacznego upojenia alkoholowego Mateusza K. oraz panującej niskiej temperatury powietrza wywieźli poszkodowanego taczką z mieszkania i pozostawili na drodze, co skutkowało nieumyślnym spowodowaniem śmierci – czytał akt oskarżenia prokurator Piotr Kordacz.
Obrońca jednego z oskarżonych wskazuje na niekonsekwencję prokuratury i zapewnia, że żaden z oskarżonych nie zasługuje, by iść do więzienia.
- Zastanawiające jest to, że przy pierwszym rozpoznaniu sprawy prokurator godził się na karę z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, przy drugim rozpoznaniu sprawy prokurator takiej zgody nie daje, to jest jakaś niekonsekwencja – stwierdził Piotr Kowalczyk, obrońca Pawła N.