W południe wznowione zostanie pierwsze posiedzenie Sejmu. Posłowie ustalą dzisiaj skład sejmowych Komisji, a także wybiorą członków Trybunału Stanu. Na godz. 11 zaplanowano również rozprawę Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności z konstytucją unijnych przepisów na podstawie, których Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę okresowe kary finansowe za zignorowanie orzeczeń dotyczących kopalni Turów i Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
– Zgłosiłam akces do Komisji Rolnictwa ze względu na sytuację rolników i plantatorów owoców miękkich w naszym regionie oraz do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych – mówi Dziennikowi Marta Wcisło, lubelska posłanka Platformy Obywatelskiej, która w poprzedniej kadencji Sejmu zasiadała w Komisji Polityki Społecznej i zamieniła ją na Komisję Rolnictwa, a także w Komisjach Gospodarki oraz Komisji Edukacji. – Wiem, że Komisja Edukacji cieszy się obecnie sporym zainteresowaniem posłanek i posłów, dlatego tym razem nie będę ubiegła się o zasiadanie w niej. To nie jedyny powód. Teraz powinno być już bez dziwnych historii, gdy funkcji ministra edukacji piastował nie będzie Przemysław Czarnek – dodaje posłanka z Lublina.
Oprócz osobowych komisji sejmowych posłowie wybiorą członków Komisji do Spraw Unii Europejskiej (wśród 39 posłów znaleźli się Jacek Czerniak z Lewicy oraz Krzysztof Grabczuk z PO), Komisji Etyki Poselskiej oraz Komisji do Spraw Służb Specjalnych – wśród zgłoszonych do tych Komisji nie ma posłów z woj. lubelskiego, podobnie jak wśród kandydatów do Trybunału Stanu.
Przed rozpoczęciem obrad z dziennikarzami na konferencji spotkał się Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który poinformował, że ciągu najbliższych sześciu miesięcy Sejm RP zajmie się obywatelskimi projektami, które wpłynęły do Sejmu, a decyzją poprzedniej Marszałek Elżbiety Witek nie były procedowane.
– Wyciągnąłem z "zamrażarki" wszystkie projekty obywatelskie, które przetrwały. Jest ich 10 – mówił Marszałek Hołownia. - Każdemu z nich nadałem numer, zostaną rozpatrzone w ciągu sześciu miesięcy, dokładnie tak, jak wymagają tego, po pierwsze regulamin, a po drugie szacunek do tych setek tysięcy obywateli, którzy pod każdym z tych projektów się podpisali – dodał Szymon Hołownia.