W wypadku polskiego autokaru w Brandenburgii na wschodzie Niemiec zginęło 13 osób a 29 osób jest rannych. 15 ciężko. Do wypadku doszło w niedzielę przed południem na autostradzie A10 na odcinku między Rangsdorf i Schoenefeld.
– Zostałem zawiadomiony o straszliwym wypadku. (…) W imieniu własnym i Komisji Europejskiej chciałbym przekazać wyrazy głębokiego współczucia dla rodzin i bliskich ofiar tej tragedii – napisał Jose Barroso.
Do wypadku doszło przed południem na autostradzie A10 na odcinku między Rangsdorf i Schoenefeld. Autokar ze Szczecina, w którym znajdowało się 47 pasażerów i dwóch kierowców, uderzył w filar wiaduktu. Według pierwszych ustaleń autobus usiłował uniknąć zderzenia z samochodem osobowym wjeżdżającym na autostradę; kobieta prowadząca ten samochód straciła kontrolę nad pojazdem.
Według agencji dpa, powołującej się na rzecznika policji, do katastrofy koło Berlina doszło, gdy kobieta prowadząca wiśniowy samochód osobowy z berlińską rejestracją straciła panowanie nad kierownicą i uderzyła w polski autobus. Kierowca autobusu również stracił wtedy kontrolę nad pojazdem i wpadł na filar wiaduktu. Wiadomo, że do wypadku doszło w deszczu, ale na razie nikt nie wypowiada się na temat dokładnej przyczyny kolizji.
Polska prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie wypadku autobusu pod Berlinem – poinformowała IAR rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, Małgorzata Wojciechowicz.
Jak dodała, wstępne czynności przeprowadza Prokuratura Rejonowa w Stargardzie Szczecińskim. To na terenie jej jurysdykcji działa firma przewozowa, do której należy rozbity w Niemczech autokar. Dziś śledztwo w sprawie wypadku ma przejąć Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.