Po sprzedaniu mieszkania w stolicy można kupić trzy o podobnej wielkości np. w Zamościu czy Grudziądzu – donosi sobotnie "Życie Warszawy”.
Dla porównania we Wrocławiu za mkw. trzeba zapłacić 6,7 tys. zł, w Łodzi 4,3 tys. zł, a w Grudziądzu 2,5 tys. zł. Droższe od tych w stolicy są tylko apartamenty w Sopocie. Tam cena mkw. wynosi 10,2 tys. zł.
Z raportu wynika, że np. za równowartość 50-metrowego mieszkania w Bytomiu (2,5 tys. zł za mkw.) w stolicy kupimy teoretycznie 14 mkw. Ale nie kupimy kawalerki, nawet jeśli w takim metrażu byśmy ją znaleźli. Ich ceny w stolicy zaczynają się od 200 tys. zł.
Taką 18-metrową klitkę kupią sobie - po sprzedaży swego mieszkania - np. mieszkańcy 50-metrowego lokalu w Radomiu czy Zielonej Górze.
- Dlatego lepiej przeprowadzić się z Warszawy np. do Zamościa - żartują specjaliści z Oferty.net. W tym mieście za stołeczne 50-metrowe mieszkanie można kupić trzy o podobnej wielkości.