- Patrzę, zza samochodu wyskakuje gość z siekierą, biegnie. Samochód jak raz jechał, nie zdążył uciec i my go tam otoczyliśmy i go złapaliśmy - relacjonuje mieszkaniec Kamiennej Góry, który był świadkiem ataku 27-latka siekierą na 10-latkę.
Jak dodaje inny świadek, który pomógł schwytać napastnika, mężczyzna "był bardzo spokojny". - Albo jest nienormalnym człowiekiem, albo był naćpany, albo był po jakichś dopalaczach, bo zwykły człowiek by tego nie zrobił - podejrzewa mieszkaniec miejscowości.
10-latka po długiej reanimacji zmarła w wałbrzyskim szpitalu. Napastnik może usłyszeć zarzuty już dziś.
Do ataku doszło w środę przed południem w centrum miasta. - 10-latka wchodziła do księgarni z rodzicami. W pewnym momencie podbiegł do nich mężczyzna i uderzył dziecko siekierą w głowę - informowała policja.