Za łapownictwo i oszustwo byłemu burmistrzowi Kraśnika grozi do 15 lat więzienia. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiądą jego współpracownicy, m.in. byli dyrektorzy szkół.
Według prokuratury od 2003 roku do 2007 do kieszeni ówczesnego burmistrza trafiło 19,5 tys. zł "odsypu”.
O opłacanie się Piotrowi Cz. oskarżono Krzysztofa K. i Wiktora F., byłych już członków rady nadzorczej. Ten ostatni zadeklarował, że dobrowolnie podda się karze: chce wyroku w zawieszeniu.
Kolejne zarzuty dotyczą wyjazdu dyrektorów kraśnickich szkół w Alpy zimą 2008 r. Koszty rzekomego szkolenia pokryły szkoły i kraśnickie starostwo. Prokuratura uważa, że w rzeczywistości był to wypad na narty, a Piotr Cz. odpowiada za wyłudzenie pieniędzy na jego finansowanie. Pobyt byłego burmistrza i jego żony kosztował prawie 3 tys. zł.
Piotr Cz. nie chciał rozmawiać o oskarżeniu. – Jeśli będę miał na to ochotę, sam zadzwonię – uciął były burmistrz. Grozi mu do 15 lat więzienia.
O wyłudzenie pieniędzy na rzekome szkolenie zostali również oskarżeni Roman S., zastępca dyrektora Kraśnickiego Ośrodka Edukacji i Nauki oraz jego żona Marzena S., dyrektor podlegającego starostwu Zespołu Szkół nr 2 w Kraśniku i miejska radna ze stowarzyszenia "Lubię Kraśnik”. – Chciałabym, aby to wszystko się wyjaśniło, bo już ponoszę konsekwencje – mówi Marzena S. – Od września nie będę dyrektorem szkoły, kończy mi się kadencja. Do nowego konkursu nie przystąpię.
Kraśnickie starostwo nie powierzyło jej dalszego kierowania placówką, właśnie ze względu na postępowanie karne. Stanowiska nie straci natomiast jej mąż. Roman S. nadal będzie zastępcą dyrektora KOEiN.
– Wniesienie przez prokuratora aktu oskarżenia do sądu nie przesądza o winie – stwierdza Konrad Łata, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku. – Dlatego burmistrz nie zamierza podejmować żadnych działań do czasu prawomocnego zakończenia postępowania przed sądem.
Ale to nie jedyny zarzut wobec Romana S. Do 2009 roku był dyrektorem SP nr 6 w Kraśniku. Prokuratura oskarża go, że podał firmie ubezpieczeniowej numer swojego konta, aby wpłaciła tam premię za ubezpieczenie dzieci. W ten sposób do jego kieszeni wpłynęło 6,6 tys. zł.
Podobny zarzut ciąży na Waldemarze D., byłym dyrektorze SP nr 5 w Kraśniku. Na jego konto ubezpieczyciel przelał 5,2 tys. zł takiej premii.
Poza Wiktorem F. żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy.