Przy ul. Kościuszki 26 w Kraśniku, gdzie trwają prace budowlane, pojawią się archeolodzy. Ma to związek z odkrytą przez budowlańców piwnicą. W sąsiadującej ze znaleziskiem kamienicy podczas II wojny światowej mieściła się siedziba Gestapo, a po wojnie działał Urząd Bezpieczeństwa Publicznego
– Odkryto pomieszczenie piwniczne, którego nie było w ewidencji i zaistniała konieczność przeprowadzenia badań archeologicznych. Oględziny wykonano z udziałem przedstawicieli IPN – potwierdza Daniel Niedziałek z Biura Burmistrza.
– Odkryta w Kraśniku piwnica składa się z dwóch pomieszczeń o wymiarach ok. 3x5 m i wysokości ok. 2,5 metra – opisuje dr Rafał Drabik z Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Lublinie, który był na miejscu. – Urząd Miasta ma ściągnąć posadzkę i wówczas ponownie wspólnie z wojewódzkim konserwatorem zabytków pojedziemy na miejsce. Chcemy sprawdzić, czy w piwnicy nie ma pochowanych żadnych ciał. Podobną wizję lokalną zaplanowaliśmy również na dziedzińcu, gdzie będą też prowadzone prace budowlane. Docierają do nas bowiem niepotwierdzone informacje o możliwych pochówkach. Te plotki musimy zweryfikować.
Ściany w piwnicy są w fatalnym stanie. – Ciężko będzie znaleźć jakieś napisy, ponieważ jest kilka warstw tynku położonych jeden na drugim – dodaje dr Drabik. – Jakakolwiek ingerencja powoduje, że wszystko odpada. W piwnicy jest jedno miejsce, w którym mogą się znajdować napisy. Ta część ściany ma zostać sfotografowana i opisana.
– Odkryte pomieszczenia raczej nie będą nadawać się na ekspozycję. Są za małe – przypuszcza dr Dominik Szulc, historyk PAN, Społeczny Opiekun Zabytków Miasta Kraśnik. – Zmieszczą się tam maksymalnie dwie osoby.
W piwnicy zachowały się metalowe drzwi wejściowe z czasów, kiedy w kamienicy działał UBP. Mają zostać odrestaurowane.
To nie jedyne odkrycie na budowie. – W jednej z oficyn składających się na zespół budynków przy ul. Kościuszki 26 (chodzi o miejsce, w którym powstanie nowy budynek) odkryto jednorzędowy magazynek wraz z obudową spustu karabinu Mosin-Nagant – opisuje dr Szulc. – Była to konstrukcja produkowana w Rosji od 1891 r., a następnie w wielu milionach egzemplarzy w ZSRR do 1948 r. Po 1945 r. ten karabin produkowano również w Polsce – na licencji sowieckiej. Stąd był często spotykany w LWP, UB, KBW, MO czy SW.
Roboty w innych miejscach są kontynuowane. – Możemy powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem. Wszystkie wyburzenia w środku kamienicy zostały wykonane, są nowe stropy – wylicza Niedziałek. – Wyburzono też budynki w oficynie. Wyrównano teren i będą robione fundamenty pod nowy budynek w tym miejscu. Rozpoczął się także demontaż dachu kamienicy.