Fantastyczne sery zagrodowe, karp z kopciuchy, wysoki poziom konkursu o tytuł "Gryczak 2010”, tłumy na pokazie kulinarnym Ewy Wachowicz. Zakończony wczoraj Festiwal Kaszy w Janowie Lubelskim odwiedziło tysiące turystów.
Największą wartością festiwalu "Gryczaki 2010” była prezentacja zagrodowych smaków. Turyści z wypiekami na twarzy oblegali zagrody: janowską, łążkowską, momocką, rudzieńską czy godziszowską, gdzie można było spróbować słynnych pirogów gryczanych na ostro i na słodko, kilkunastu odmian pierogów z kaszy gryczanej, zapiekanek z mięsem i grzybami.
Rekordy powodzenia bił karp z kopciuchy, wędzony w żelaznych skrzynkach. – Do środka takiej skrzynki wsypuje się świeże wiórki olchowe, na ruszcie kładzie się zamarynowane dzwonka karpia, zamyka skrzynkę i stawia nad ogniskiem – tłumaczy Łukasz Drewniak, dyrektor Janowskiego Ośrodka Kultury.
Tegoroczną sensacją kulinarną były wyśmienite sery zagrodowe, wyrabiane z szacunkiem do tradycji, doprawiane na różne sposoby i suszone w przewiewnych miejscach. Janowskie sery zagrodowe to hit festiwalu i kolejny po gryczaku i żurawinówce przebój regionalnej kuchni Lubelszczyzny. – Cieszymy się, że przyjeżdża do nas coraz więcej gości z Polski i zagranicy "głodnych” gryczanych smaków. Cieszymy się, że doceniają janowską kuchnię i chcą odkrywać ją dla siebie – mówi Łukasz Drewniak.