Egzotyczne drzewa, które posadzono 2 lata temu nad zalewem zostaną wyrwane jeszcze w tym miesiącu.
Palmy z gatunku Trachycarpus fortunei posadzono nad kraśnickim zalewem w 2010. r. Zastąpiły sztuczne, które stały tutaj wcześniej. Był to pomył poprzedniego burmistrza miasta Piotra Czubińskiego. Egzotyczne drzewa sprowadzono z Pakistanu. Za dziesięć palm Urząd Miasta w Kraśniku zapłacił ok. 15 tys. zł.
Za sprawą mediów o Kraśniku i jego palmach usłyszała cała Polska. – Bardzo kibicuję temu, żeby się przyjęły – przyznał w materiale telewizji TVN z lipca 2010 r. Piotr Czubiński, ówczesny burmistrz miasta.
Niestety drzewka w naszym klimacie nie chciały rosnąć. Już rok temu podejrzewano, że palmy nie przetrwały zimy. Uschły im liście. Urzędnicy zrezygnowali jednak z zasięgnięcia opinii dendrologicznej z powodów finansowych. Postanowili, że palmy pozostaną jeszcze nad zalewem przez rok.
Ich czas właśnie się kończy.
– Palmy zostaną usunięte jeszcze w tym miesiącu –zapowiada Dariusz Kalinowski, menadżer kraśnickiego zalewu. – Myślę, że nie będzie potrzebny do tego jakiś większy sprzęt, bo chyba drzewa nie są mocno zakorzenione. Zostały same pnie. Palmy pewnie trzeba będzie spalić.
– Tęsknić za nimi nie będę – żartuje Tadeusz Członka, przewodniczący Rady Miasta Kraśnik. – Chcę tylko, żeby nad zalewem było ładnie. Na zagospodarowanie tego terenu trzeba mieć pomysł. Jeśli ma ono przyciągnąć nie tylko mieszkańców miasta, ale też turystów to miejsce to musi się czymś wyróżniać. Powinno być oryginalne. Palmy zrobiły w Polsce dużo szumu, ale jak widać po-mysł ten nie okazał się do końca trafiony.
Co zostanie posadzone w miejsce wykopanych egzotycznych drzew? – Trudno powiedzieć – ucina Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika. – Plam nie będzie na pewno, bo kończymy z absurdem. Nie będziemy się już zastanawiać czy odbiją czy też nie. Może zostaną posadzone jakieś iglarki. Żeby nie były to drzewa na rok czy dwa. Na pewno ma być ładnie. Chciałbym, aby na ten temat wypowiedzieli się fachowcy.
– Polskie drzewa, które dają zarówno cień i są zielone byłyby dobre – podpowiada radny Świderski.
– W tym zakresie trzeba zaufać ludziom, którzy mają odpowiednią wiedzę i wykształcenie – dodaje z kolei przewodniczący Rady Miasta Kraśnik.