Babcia odprowadzająca wnuczka do szkoły nie potrafiła oprzeć się pokusie. Ukradła torebkę zostawioną w szatni przez rodzica innego ucznia.
- Gdy wróciła po swoją własność okazało się, że torebka zniknęła – mówi Janusz Majewski z policji w Kraśniku. - Kobieta powiadomiła policję o kradzieży i rozpoczęła poszukiwania w szkole. Torebkę odnalazła w toalecie. Nie było w niej pieniędzy.
Policjanci ustalili, kto mógł w tym czasie był w szatni. Doszli, że to 50 letnia kobieta, mieszkanka Kraśnika, która odprowadzała wnuczka na lekcje. W jej mieszkaniu znaleźli skradzione 530 zł. Resztę kobieta wydała na zakupy.
50-latka przyznała się do kradzieży. Zadeklarowała, że dobrowolnie podda się karze: 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, 600 zł grzywny. Ma też zwrócić skradzione pieniądze.