Dwa węzły przesiadkowe - takie rozwiązanie dla podmiejskich busów proponuje miasto. Powiat się nie zgadza. I argumentuje, że wtedy pasażerowie będą musieli dwa razy płacić za bilet
Starostwo Powiatowe w Kraśniku przygotowuje plan transportowy dla Powiatu Kraśnickiego. – Dzięki temu na określonej sieci połączeń na terenie powiatu, będą refundowane bilety ulgowe, m.in. szkolne – mówi Daniel Niedziałek, rzecznik Starostwa Powiatowego w Kraśniku.
Projekt tego dokumentu jest już po społecznych konsultacjach. Swoje uwagi zgłosiło również miasto. Wśród nich jest m.in. propozycja organizacji dwóch węzłów przesiadkowych. Jeden przy dworcu autobusowym na ul. Jagiellońskiej w dzielnicy starej Kraśnika. Drugi to przystanek przy ul. Mickiewicza w dzielnicy fabrycznej.
– Naszym celem było i jest to, aby w mieście funkcjonowała zdrowa i uczciwa konkurencja pomiędzy MPK i przewoźnikami prywatnymi – podkreśla Michał Mulawa, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku. – Bardzo często tak się zdarzało, że prywatni przewoźnicy wyprzedzali autobusy MPK i przyjeżdżali pierwsi. Chcielibyśmy aby do takich sytuacji nie dochodziło. Stąd też nasze wnioski do tego dokumentu.
W praktyce oznacza to, że pasażerowie busów mogliby wsiadać i wysiadać jedynie w tych dwóch wyznaczonych miejscach. Teraz wsiadają i wysiadają na dowolnym przystanku w mieście. Dzięki temu mogą jeżdżić na jednym bilecie.
Zdaniem kraśnickiego starostwa takie rozwiązanie to preferowanie jednego przewoźnika – MPK, którego miasto jest właścicielem.
– Bardzo wielu mieszkańców podróżuje na trasie z Lublina, innych powiatów czy gmin, dojeżdżając w ten sposób do pracy, do szkoły czy do lekarza – wylicza Niedziałek. – Przykładowo osoba mieszkająca w Trzydniku Dużym, która chce dojechać do pracy w dzielnicy fabrycznej Kraśnika, będzie musiała wysiąść z busa w dzielnicy starej i przesiąść się do komunikacji miejskiej, płacąc drugi raz za bilet.
– Proponowane przez miasto zmiany spowodują, że trasa, którą jeżdżę, zostanie skrócona – dodaje jeden z prywatnych przewoźników. – Będzie też niepełna obsługa pasażera. Nie dowiozę danej osoby do miejsca, do którego chce dojechać.
Zdaniem naszego rozmówcy takie zmiany mogą być pierwszym krokiem do przejęcia obsługi okolicznych gmin. – Czy dziś już nie jesteśmy potrzebni i chce się nas wyeliminować z rynku? – zastanawia się kierowca.
– Ciężko jest z tym polemizować. Przykro, że niektórzy tak odczytują nasze plany – komentuje Mulawa.
Urzędnicy ze Starostwa Powiatowego zapowiadają, że propozycja miasta dotycząca dwóch węzłów przesiadkowych jako jedynych przystanków dla busów podmiejskich nie zostanie uwzględniona w planie.