Urząd Miasta w Kraśniku ma wykupić od właścicieli nieruchomość sąsiadującą z zalewem. Mieszkańcy domu, który stoi w pobliżu domków kampingowych mają dość imprez i głośnej muzyki. – Sprawa jest na dobrej drodze – cieszy się Zbigniew Oszust, do którego należy nieruchomość.
Jest to jedyna na stałe zamieszkała nieruchomość w sąsiedztwie kraśnickiego zalewu. W sezonie, o czym już pisaliśmy, taka lokalizacja jest kłopotliwa. Bowiem od domu Zbigniewa Oszusta do najbliższego wynajmowanego domku nad zalewem jest ok. 10 metrów. Kiedy letnicy urządzają imprezy, hałas jest nie do zniesienia.
– W tym roku było nieco spokojniej, bo domki, o co wnioskowaliśmy, nie były wynajmowane na jednodniowe imprezy, np. na imieniny – mówi Zbigniew Oszust. – Nie było głośnej muzyki. Niemniej jednak kilka razy musiałem wzywać Straż Miejską i policję.
Sytuacja rodziny ma się zmienić. – Jest już po wycenie nieruchomości. Teraz wszystko zależy od wolnych środków, którymi będziemy dysponować. Dla burmistrza ta sprawa jest priorytetowa – zapewnia Michał Mulawa, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku.
Rzecznik magistratu dodaje, że jeszcze w tym roku miasto chce sprzedać kilka działek, m.in. w podstrefie ekonomicznej.