„Błyskawica to symbol szatana. Niektórzy z was więc demonstrują, że chcą mu służyć?” – napisała do pełnoletnich uczniów jedna z nauczycielek Szkół Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kraśniku. Uprzedziła też, że osoby prowokujące nieodpowiednią symboliką na zdalnych lekcjach zostaną z nich wyrzucone. Co na to szkoła?
Wszystko zaczęło się od jednego z kilku zdjęć ze Strajku Kobiet w Kraśniku, które na swoim profilu na Facebooku zamieścił w poniedziałek Michał Stawiarski. To dyrektor biura posła z Kraśnika Kazimierza Chomy (Prawo i Sprawiedliwość) i syn marszałka województwa lubelskiego. Na wspomnianym zdjęciu (później usuniętym) na pierwszym planie jest pani Anna*, która uczestniczyła w kraśnickim proteście. Jest uczennicą jednej ze szkół Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kraśniku. Jest osobą pełnoletnią.
„Widziałem nagrania z protestu pod CKIP (Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku - red.) i Biura poselskiego, jestem przerażony” – napisał Michał Stawiarski, który nieco wcześniej stwierdził, że sam „zaliczył upadek”, ale „karę poniósł” i „swoje odpokutował”. „Dziewczynki 13-18 lat krzyczą jeb.. PIS jeb.. Dudę Jeb.. Kaczyńskiego.. Jeb.. Chomę i usłyszałem Jeb.. Stawiarskiego „"Wypierdal... Wypierdal.. z Pisiorami moja Pusia nie Jarusia, mnóstwo dzieci. Ciężko mi się otrząsnąć do tej pory (…)” (pisownia oryginalna) – opatrzył opisem zamieszczone fotografie.
Komentarzy pod tym publicznym postem jest blisko 300. Jedną z osób wypowiadających się jest wychowawczyni sfotografowanej uczestniczki strajku, która zwracając się do autora posta, napisała: Tutaj nie ma logiki tu jest wojna. Musimy się przygotować do bardzo radykalnych działań. Obrona kościołów, szkół, domów. Niech policja zacznie egzekwować prawo (pisownia oryginalna).
Pisała też o tym, że radni, podsycający nastroje u „opętanych złością i nienawiścią dzieciaków”, powinni ponieść „dotkliwe konsekwencje”. „Wszyscy. Gówniarze też. Kto walczy z Bogiem ten przegra”.
Zobacz także: Protest kobiet w Kraśniku
– Tymi wpisami mojej wychowawczyni poczułam się urażona – mówi nam pani Anna, która za udział w proteście dostała uwagę. – Podobnie jak mój kolega, który na opublikowanym przez pana Stawarskiego zdjęciu stał koło mnie – podkreśla. Jej wychowawczyni skontaktowała się też z mamą 18-latki. – Komentowała moje „złe” zachowanie – relacjonuje pani Anna.
– Nie miałam nawet szansy niczego wytłumaczyć, zostałam zakrzyczana. Kiedy zdążyłam powiedzieć, że jestem tego samego zdania co córka, pani podniesionym tonem dokończyła swój przekaz. Nie dała mi dojść do głosu. Po czym powiedziała: „Do widzenia” i się rozłączyła – relacjonuje nam mama uczennicy.
Nauczycielka postanowiła skomentować też ostatnie wydarzenia, pisząc do swojej uczennicy. – Z tego co wiem, ta wiadomość trafiła również do innych uczniów i to nie tyko z mojej klasy – twierdzi pani Anna.
Ich treść upublicznił dzisiaj administrator profilu na Facebooku Inne Życie Kraśnika.
Nauczycielka odniosła się m.in. do symbolu protestujących – czerwonej błyskawicy. Jej zdaniem „błyskawice nosili esesmani, zabójcy, hitlerowcy w obozach koncentracyjnych, funkcjonariusze Gestapo, włoscy faszyści i Ukraińcy palący Warszawę po Powstaniu Warszawskim. Mordowali i gwałcili kobiety od dziecka po staruszki w ruinach Warszawy”. - „Ktoś kto ten znak dla protestów wymyślił miał jeden cel: żeby szerzyło się zło, żeby młodzi ludzie oddawali się na usługi Zła. Błyskawica to symbol szatana. Niektórzy z was więc demonstrują, że chcą mu służyć? Bo czym jest udział w protestach, które nawołują do niszczenia kościołów?”. Nauczycielka zagroziła też, że „każdy, kto będzie prowokował w czasie lekcji zdalnych nieodpowiednią symboliką zostanie z tych lekcji wyrzucony”.
– Ta upubliczniona na Faceboku korespondencja nauczycielki z uczniami w ogóle mnie nie dziwi. Jest w stylu tej nauczycielki – przyznaje jedna z byłych uczennic.
– Cieszę się, że skończyłam już tę szkołę i nie muszę mieć zajęć z tą nauczycielką. Wiele nerwów to mnie kosztowało – przyznaje inna z byłych uczennic tej szkoły.
– Prawdą jest, że była taka konwersacja z uczniami klasy, której pani Małgorzata jest wychowawczynią – potwierdza Ireneusz Jarmuł, dyrektor Szkół Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kraśniku. – Ta nauczycielka jest bardzo dobrym pedagogiem. Mam o niej jak najlepsze zdanie. Nigdy nie było na nią żadnych skarg.
Zdaniem dyrektora, szkoła nie jest jednak miejscem na wygłaszanie opinii zamieszczonych przez uczniów jak i nauczycieli. – Naszym priorytetem jest jak najlepsze przygotowanie uczniów do matury oraz egzaminów zawodowych. I na tym powinniśmy się skupić, a nie komentowaniem obecnych wydarzeń politycznych. Na pewno będę tę sytuację dokładnie wyjaśniał. Będę rozmawiał zarówno o tym z nauczycielką, jak też uczniami.
– Napisałam to z troski o moich uczniów, dbając o ich bezpieczeństwo, ponieważ jako wychowawca dbam o ich rozwój, zarówno fizyczny, psychiczny, jak i duchowy – mówi nam nauczycielka.
- Ale to są przecież dorosłe osoby.
– Ale ciągle są uczniami. Jak nimi nie będą, to nie będą do nich pisać i pytać, czy wiedzą w czym uczestniczą. To co napisałam wynika tylko z troski o nich, bo nauczyciel to jest drugi rodzic. Taką akceptację dali mi rodzice, żeby się troszczyć o ich dzieci. I dodała: Proszę nie niszczyć mojego dobrego imienia.
* imię zmienione