Pomnik ”oczyszczono” z zarzutów ale nadal ma przeciwników. - W sąsiedztwie Pomnika Partyzanta nie może być ronda im. Żołnierzy Wyklętych – przekonuje kraśnicki radny. I proponuje: Może niech to będzie rondo „Poli”?
Po raz kolejny wraca temat związany z Pomnikiem Partyzanta w Kraśniku (na zdjęciu). Tym razem w związku z pracami budowlanymi i przebudową ronda im. Żołnierzy Wyklętych, bo monument znajduje się niedaleko od tego skrzyżowania. Choć nikt nie planuje przenosin pomnika, radny Marian Tracz (klub PiS) na ostatniej sesji zastanawiał się czy dobrym pomysłem jest pozostawienie partyzanta w pierwotnym miejscu. A jeśli już ma zostać, to radny ma, jak to sam określił „śmiały wniosek”.
– Będziemy mieli na terenie miasta wiele rond – stwierdził radny Marian Tracz. – Można by nazwę ronda Żołnierzy Wyklętych przenieść na inne. A tutaj. Ja wiem? Kino Poli będzie zlikwidowane (budynek zostanie zburzony - red.), może więc nawiązać do tego kina? Rondo Pola albo Poli. No, nie wiem...
– Najlepiej disco polo – rzucił ktoś z sali zaraz po propozycji radnego.
– Coś trzeba zrobić – kontynuował z pełnym przekonaniem radny Marian Tracz. – Już dyskutowałem o tym z niektórymi. Trzeba się nad tym zastanowić.
Radny zaznaczył, że nie wyobraża siebie aby rondo Żołnierzy Wyklętych było w otoczeniu Pomnika Partyzanta, który jak oznajmił Marian Tracz symbolizuje żołnierzy tego dowódcy, którego z imienia, nazwiska ani pseudonimu nie wymieni.
Czy rondo na cześć „Poli” to dobry pomysł?
– Z całą pewnością jest to zły pomysł i nie zyskałby akceptacji Instytutu Pamięci Narodowej – przewiduje dr Dominik Szulc, historyk z Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla PAN w Warszawie, Społeczny Opiekun Zabytków Powiatu Kraśnickiego. – Od 2016 r. wszystkie zmiany nazw ulic czy placów odnoszące się do postaci historycznych muszą być wcześniej uzgadniane z IPN-em.
W przypadku zmiany nazwy ronda im. Żołnierzy Wyklętych na Kino Poli byłaby to zamiana kompletnie nie do zaakceptowania i bez żadnego uzasadnienia. „Pola” to bowiem pseudonim Wacławy Marek, działaczki Gwardii Ludowej i Polskiej Partii Robotniczej, zabitej przez Niemców w 1944 roku. Znam pisemne relacje świadka jej radości ze spacyfikowania przez nazistów podkraśnickich wsi, w czym upatrywała możliwość zdobycia zwolenników dla ruchu komunistycznego wśród ludności wiejskiej.
Tymczasem na posiedzeniu rady, do dyskusji dotyczącej miejsca, w którym ma powstać m.in. centrum przesiadkowe dla autobusów i busów a także sprawy pomnika - włączyła się radna Wioletta Kudła (klub radnych PiS). – Jest ustawa dekomunizacyjna i tego żołnierza powinniśmy wywieźć. Jest w Kozłówce takie muzeum pamiątek komunistycznych – podpowiadała radna i dodała: Najlepszy mem z Kraśnika, jest taki, że mamy rondo Żołnierzy Wyklętych z żołnierzem komunistycznym na środku. I dziwię się, że jeszcze nikt nie podjął tego tematu w internecie.
Stwierdziła, że w związku z rewitalizacją tego miejsca miasto powinno pozbyć się tego pomnika.
– Z całą mocą chcę to podkreślić i bardzo chciałbym, aby ten przekaz dotarł zwłaszcza do tych polityków, którzy „nigdy nie mają dość”. Bardzo proszę wszystkich publicznie wypowiadających się na temat tego pomnika, aby wcześniej poznali jego historię, a zwłaszcza niedawne rozstrzygnięcia w tej sprawie – apeluje dr Szulc, który badał historię monumentu. – Pomnik został kilka lat temu „oczyszczony” z zarzutu propagowania komunizmu, a ok. 2000 kraśniczan podpisało się pod słusznym skądinąd apelem o jego zachowanie. Powrót do tego tematu uznaję za wyraz niewiedzy, aby nie powiedzieć ignorancji, braku poszanowania dla partyzantów walczących od 1940 r. z okupantem hitlerowskim oraz mieszkańców podkraśnickich wsi spalonych i wymordowanych przez Niemców, których nazwy znalazły się na postumencie. Wreszcie uznaję to za dowód na słuszność aforyzmu autorstwa Eugeniusza Szulborskiego, że „najkrótszą pamięć ma się wtedy, kiedy ma się władzę”.
Dodajemy, że w Archiwum Państwowym w Kraśniku znajdują się dwa dokumenty wskazujące, że jest to pomnik partyzantów. Pod monumentem znajduje się też urna z ziemią z Porytowego Wzgórza (miejsca największej bitwy partyzanckiej na ziemiach polskich, gdzie walczyli i ginęli partyzanci z AK, BCh, AL i NOW).