Radni udzielili zarządowi powiatu kraśnickiego absolutorium. Nie byli jednak jednogłośni. Sami opozycyjni radni z Prawa i Sprawiedliwości byli podzieleni. Trzech z nich zagłosowało przeciw, zaś trzech wstrzymało się od głosu. Opozycja wytykała małą liczbę inwestycji.
– Ubiegły rok był wyjątkowy pod względem sytuacji finansowej powiatu, gdyż pieniądze praktycznie spadły nam jak w miniony piątek grad z nieba, natomiast pod względem inwestycji był tak naprawdę kiepski – mówił podczas sesji Rady Powiatu w Kraśniku radny Roman Bijak, szef opozycyjnego klubu radnych PiS. Bijak jest też przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, która jednogłośnie podjęła uchwałę w sprawie udzielenia absolutorium zarządowi powiatu. Nie przeszkodziło to jednak w krytyce.
– Zastrzyk ok. 10 mln zł spowodował, że ten budżet z niewielką liczbą wykonywanych inwestycji był bardzo łatwy do zrealizowania – podkreślał radny Bijak. – Można by powiedzieć, że był dziecinnie prosty do wykonania.
Dochody budżetu powiatu wykonano w 103 proc., zaś wydatki w 91 proc. Budżet powiatu zamknął się nadwyżką w wysokości 10,7 mln zł, przy planowanym deficycie 1,1 mln zł.
– Ta wysoka nadwyżka budżetowa, blisko jedenastomilionowa, jest dla nas bardzo ważna – mówił Andrzej Maj (PSL), starosta kraśnicki. Podkreślał też, że pieniądze te nie „spadły z nieba”. – Z nieba to spadła w Biblii manna, a w życiu nikt nikomu nic nie daje za darmo – zaznaczał starosta kraśnicki.
Nadwyżka w budżecie wzięła się m.in. stąd, że powiat otrzymał zwrot części kosztów poniesionych w związku z budową hali sportowej. – To, że dostaliśmy refundację, to nie tylko zasługa obecnego zarządu, ale też naszych poprzedników, którzy weszli w poważną inwestycję i doskonale ją przygotowali. A pamiętajmy też o tym, że nie wszystkie powiaty i miasta tę refundację dostały.
– Nie zmarnowaliśmy tych pieniędzy. One są w budżecie – podkreślał Stanisław Tompolski, członek zarządu powiatu.
Radni Bijak i Jerzy Miasiak (obaj PiS) wytykali też zarządowi to, że inwestycje były zrealizowane na poziomie 54 procent. Bowiem z 64 zaplanowanych zadań inwestycyjnych nie wykonano 14 pozycji. Zarząd tłumaczył to tym, że nie były uruchomione unijne środki, z których miały być współfinansowane planowane zadania.
– Ta mniejsza liczba inwestycji nie jest spowodowana tym, że my tych pieniędzy nie chcieliśmy wydać – zaznaczał starosta Maj. – Mogliśmy załatwić to jednym przetargiem, wybudować ileś kilometrów drogi i zamknąć temat. Tylko my mamy projekt inwestycyjny na 4 lata, który przedstawiliśmy ludziom. Będziemy go realizować wspólnie z gminami, przy udziale środków zewnętrznych.
Ostatecznie 14 radnych zagłosowało za udzieleniem absolutorium zarządowi, 3 było przeciw i 3 wstrzymało się od głosu. Wstrzymali się od głosi i byli „przeciw” radni opozycyjni.