Wójt nie pozwala nam założyć klubu – skarżą się radni z Urzędowa. Uważają, że ich prawo do zrzeszenia się, jest blokowane z powodów politycznych.
Sprawa trafiła na komisje. – Wówczas wójt sugerował, aby klub radnych był co najmniej pięcioosobowy,
bo będą się tworzyć kliki – twierdzi Jagiełło. – Klub ma swoje prawa, ma swojego przedstawiciela w komisji rewizyjnej. Tymczasem wójt sugeruje, że mamy złe zamiary.
– Nie przypominam sobie tych słów, ale nawet gdybym tak powiedział, to patrząc na działania klubu aktywnych radnych na sesjach, to można mieć takie skłonności – stwierdza Jan Woźniak, wójt Urzędowa.
30 października podjęto uchwałę, że klub ma liczyć 5 radnych. – To jest ewidentna blokada naszej inicjatywy – denerwuje się Jagiełło. – Rada Gminy Urzędów liczy 15 radnych, większość startowała z tego samego komitetu wyborczego, co wójt gminy.
Okazuje się, że w lipcu br. przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Lublinie zapadł wyrok dotyczący podobnej sprawy. Chodziło o skargę wniesioną przez wojewodę, który domagał się stwierdzenia nieważności jednego z postanowień znowelizowanego statutu gminy Sosnowica.
Zmiana zwiększyła limit osobowy niezbędny do utworzenia klubu radnych z trzech do pięciu osób. Wprowadziła też wymóg rozwiązania klubu, gdy liczba radnych spadnie poniżej pięciu. Nadzór wojewody ocenił, że zapis taki narusza jeden z artykułów Konstytucji RP, który gwarantuje wolność zrzeszania się.
Sąd stanął po stronie organu nadzoru. – Orzeczenie jest prawomocne. Nikt nie składał o kasację – tłumaczy sędzia Marek Zalewski, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie.
Przewodniczący Rady Gminy w Urzędowie uważa, że na wyroki w ich sprawie jest za wcześnie. – Jeśli nadzór wojewody uzna, że złamaliśmy prawo, to wtedy będziemy się martwić – ucina Marek Przywara, przewodniczący Rady Gminy Urzędów.
Urząd Wojewódzki w Lublinie na razie w sprawie Urzędowa się nie wypowiada. – Badamy ją – mówi Kamil Smerdel, rzecznik prasowy wojewody.