Policjanci z Kraśnika rozbili ośmioosobową grupę, która włamywała się do sklepów na wsi na terenie powiatu kraśnickiego. Straty sięgnęły ponad 30 tys.
W nocy policjanci typowali potencjalnie podejrzane osoby do tych przestępstw.
- Przełom nastąpił w nocy z środy na czwartek. Podczas sprawdzania terenu za włamywaczami w miejscowości Sulów, policjanci zauważyli w bocznej drodze samochód osobowy, w którym znajdowało się dwóch młodych mężczyzn - informuje Janusz Majewski z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
W żaden logiczny sposób nie potrafili uzasadnić swojego pobyty w tym miejscu. W bagażniku audi znajdowały się pojemniki i sprzęt do spuszczania paliwa z tirów. Szybko okazało się, że zatrzymani będą odpowiadać nie tylko za usiłowanie włamania do miejscowego sklepu.
W czwartek rano policjanci z Kraśnika zatrzymali kolejnych sześciu młodych mężczyzn, którzy wspólnie, od czerwca tego roku dokonali około 6 włamań do sklepów na terenie powiatu kraśnickiego i kradzieży 100 litrów paliwa. Policjanci ustalają czy podejrzani nie będą odpowiadać za inne podobne włamania, do których doszło na terenie powiatu lubelskiego i janowskiego.
- Wszyscy zatrzymani są mieszkańcami powiatu lubelskiego. Na złodziejskie wypady wyjeżdżali samochodami rodziców. Z okradanych sklepów szajka zabierała artykuły spożywcze i przemysłowe - tłumaczy Majewski.
Straty sięgają ponad 30 tysięcy złotych. Dotychczas funkcjonariusze w trakcie przeszukań odzyskali część skradzionych towarów. Wobec wszystkich zatrzymanych policjanci skierowali wnioski do o areszt tymczasowy.
Wobec jednego z podejrzanych prokurator zastosował dozór policyjny, a wobec pozostałych siedmiu jeszcze wczoraj Sąd Rejonowy w Kraśniku zastosował areszt tymczasowy na 3 miesiące. Za włamania grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności.