Mieszkańcy wsi Marynopole w gminie Gościeradów nie mogą wyjechać traktorami w pole, bo woda zalała ich uprawy. Interweniowali już u wójta i zarządcy drogi, przy której leżą grunty. Bez skutku.
Mieszkańcy Marynopola już kilkakrotnie interweniowali u wójta w sprawie stojącej na polach wody. Wszystko przez to, że rowy wzdłuż drogi z Trzydnika do Wólki Gościeradowskiej są niedrożne.
- Co roku tutejsze pola tak wyglądają. Woda stoi do maja. W tym roku to do domu mi się wdarła. Mam grzyb w garażu. Byliśmy u wójta i nic - mówi Janusz Jocek.
Wójt twierdzi, że droga nie należy do gminy, a do powiatu. Administruje nią Zarząd Dróg Powiatowych w Kraśniku.
- My nie dysponujemy takim sprzętem i nie damy rady tego zrobić. Dzwoniłem do Zarządu Dróg Powiatowych dwa razy. Miał ktoś przyjechać, zbadać sytuację i uspokoić nastroje mieszkańców - tłumaczy Jan Filipczak, wójt gminy Gościeradów.
Drogowcy zapewniają, że sprawa jest im znana i zajmą się problemem stojącej na polach wody. - To nie jest jednak takie proste. Rowy trzeba wykonać po obu stronach drogi na długości kilkuset metrów - podkreśla Ireneusz Ofczarski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kraśniku.
- Mogliby przy okazji poprawić nawierzchnię, bo nie da się tędy jeździć. Niedługo to i busy przestaną jeździć przez naszą wieś, bo kierowcy narzekają na dziury - mówi Sławomir Blat.
- Wożą tędy drewno z lasu ciężkimi samochodami. Dlatego po jednej stronie droga się zapadła - dodaje pani Janina.
Jednak na nową nawierzchnię mieszkańcy Marynopola będą musieli jeszcze długo czekać.
- To nie powinna być w ogóle droga powiatowa. Złożyliśmy wniosek i staramy się o środki zewnętrzne. Jednak jest to droga o małym znaczeniu i raczej mamy marne szanse na dofinansowanie - dodaje Ofczarski.
Do sprawy wrócimy.