Działacze Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna” powoli odzyskują wgląd w dokumentację i finanse swojej organizacji. Właśnie dowiedzieli się, że Krajowa Rada Izb Rolniczych żąda od nich zwrotu ponad 33,3 tys. zł wykorzystanych niezgodnie z przeznaczeniem.
Przez jedenaście lat, czyli od śmierci pierwszego przewodniczącego „Ojczyzny” Leszka Zwierza, związkiem zarządzały dwie osoby: Lucjan Cichosz i Mariusz Gołębiowski.
Podczas zjazdu delegatów 11 grudnia 2016 r. w Żółkiewce, przewodniczącym został wybrany Lucjan Cichosz (formalnie pełnił obowiązki przewodniczącego tylko do końca grudnia 2006 r.). Jednocześnie delegaci podjęli uchwałę o wykluczeniu ze swoich szeregów Mariusza Gołębiowskiego. Wyszli z założenia, że nigdy nie wybrali go na to stanowisko, tymczasem to właśnie on, jako dyrektor biura, miał uniemożliwiać im wgląd w związkową dokumentację.
Akurat tej uchwały Cichosz nie podpisał. Tłumaczył zarządowi, że usunięcia Gołębiowskiego, którego sam mianował swoim zastępcą, nie życzy sobie minister rolnictwa. Ostatecznie przewodniczący nie nawiązał też współpracy z nowo wybranym zarządem. W związku z tym zarząd usunął go z organizacji i wybrał nowego przewodniczącego p.o., którym został Janusz Kobylański.
Cichosz, który wpisał się na listę delegatów i podpisał zjazdowe uchwały (w sprawie wyboru nowego zarządu i zmianie siedziby związku) nadal twierdzi, że to nie był zjazd, ale spotkanie towarzyskie.
– To nie był zjazd krajowy – utrzymuje Cichosz. – Zgodnie z zapisami KRS, to ja jednoosobowo zarządzam związkiem. Wyprowadziłem go na prostą, a teraz ci, którzy do tej pory się lenili, chcą go zawłaszczyć.
– Ten zjazd został zwołany na prośbę członków założycieli związku – mówi Krzysztof Madej, lider małopolskich struktur „Ojczyzny” i uczestnik zjazdu. – Zależało nam, aby po 11 latach ożywić związek, przywrócić mu pierwotną funkcję i odzyskać nad nim kontrolę. Sam Cichosz po śmierci Zwierza uchwałą naszego Zarządu Krajowego został powołany na przewodniczącego jedynie do końca 2006 r. Został też zobowiązany do zwołania przed tym terminem zjazdu delegatów. Nie zrobił tego, a więc przez 10 lat, do 11 grudnia 2016 r., nie był już przewodniczącym.
Madej podkreśla, że w 2007 r. kilkakrotnie dzwonił do Cichosza upominając się o zwołanie zjazdu. Pytał też o losy związkowego lokalu przy ul. Targowej w Warszawie oraz należącego do „Ojczyzny” ośrodka wypoczynkowego. Rozmowy miały burzliwy przebieg, ale odpowiedzi na pytania nie było. Sam Cichosz zapytany przez nas, czy przed 11 grudnia 2016 r. zwołał zjazd, odparł, że… nie pamięta.
Zdaniem Madeja, ale i Zbigniewa Małysza, przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, nazwisko Cichosza jako przewodniczącego ZZR „Ojczyzna” figuruje w KRS jedynie za sprawą uchwały Zarządu Krajowego z 2006 r. Nowy zarząd wystąpił już o zaktualizowanie zapisów.
– Po próbach dogadania się z Cichoszem udaliśmy się w końcu do krasnostawskiego urzędu pocztowego gdzie przedstawiliśmy uchwalę zjazdową w sprawie zmiany adresu związku – mówi Jacek Mataczyński, członek nowego zarządu. – Na tej podstawie adresowana do związku poczta jest teraz przekierowywana do naszej siedziby. Dzięki temu wiemy coraz więcej o poczynaniach Cichosza i Gołębiowskiego. Jesteśmy też coraz bliżsi podzielenia się tą wiedzą z CBA.
Przez „Ojczyznę” przepływają duże pieniądze. Ministerstwo Rolnictwa dotuje kwotą 4 mln zł rocznie sześć rolniczych organizacji związkowych, które należą do COPE, czyli instytucji zrzeszającej takie organizacje z krajów unii. Z wiedzy nowego zarządu wynika, że „Ojczyzna” ma mieć z tego 17 proc.