Mieszkańcy Zażółkwi (gm. Krasnystaw) zgodzili się na trzyetapowy remont drogi biegnącej przez ich wieś. Takie rozwiązanie zaproponował Urząd Marszałkowski
Mieszkańcy Zażółkwi walczą o nową drogę od blisko dwóch miesięcy. Na niemal wszystkich budynkach i ogrodzeniach na wsi powiesili biało-czerwone flagi. Wokół drogi ustawili banery z hasłami: „Żądamy chodnika”, „Wydepczemy sobie chodnik”, „My też chcemy mieć normalną drogę”. Pisali też listy do Sejmiku Województwa Lubelskiego oraz Rady Powiatu i Gminy w Krasnymstawie z prośbą o jak najszybsze przeprowadzenie prac.
– Szosa ma mnóstwo dziur. Nie ma rowów odwadniających, poboczy ani przepustów pod szosą. Remonty polegają na łataniu dziur po dziurach – tłumaczy Wanda Domańska, emerytowana nauczycielka i przewodnicząca społecznego komitetu budowy drogi. – Tiry, które jeżdżą „stadami” szczególnie w czasie kampanii buraczanej, powodują tak wielkie drgania, że pękają ściany domów, kafelki w łazience, kominy, a szklanki na stole skaczą. Idąc szosą trzeba uciekać na czyjąś posesję lub na łąkę, żeby nie wpaść pod samochód. A pobocza koszone są tylko dwa razy do roku.
Dramatycznym potwierdzeniem słów mieszkańców o niebezpieczeństwie wynikającym z chodzenia dziurawą drogą bez chodnika był ubiegłotygodniowy wypadek, w którym śmierć odniósł 54-letni mężczyzna. Nocą szedł prawidłową stroną drogi. Około 100 metrów od swojego domu został potrącony przez bus wymijający inne auto.
– Być może także ta tragedia doprowadziła do tego, że na środowym spotkaniu mieszkańcy zdecydowaną większością głosów zdecydowali się przystać na propozycję marszałka – mówi Domańska. – Nie jest ona najlepsza, ale pozwala nam mieć nadzieję, na szybkie i radykalne zmiany poprawiające nasze bezpieczeństwo i standard życia.
– W tej chwili czekamy na oficjalną informację od mieszkańców o wyniku konsultacji w tej sprawie – mówi Beata Górka, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego. – Po ich otrzymaniu damy zielone światło do działania.
Jeszcze w tym roku rozwiązany ma zostać problem udrożnienia przepustów i odwodnienia drogi. W przyszłym wybudowany zostanie chodnik (od strony łąk) wraz z bezpiecznymi przejściami do domów.
– Oczywiście lepszym rozwiązaniem byłaby budowa chodnika od strony domów, ale wiązałoby się to z ogromnymi kosztami, których nie moglibyśmy ponieść w tak krótkim czasie – tłumaczy Górka. I dodaje: – Jeśli wystarczy środków to poprawiony zostanie także sam stan nawierzchni.