Po decyzji Rady Polityki Pieniężnej oszczędzający stracą w ciągu roku nawet 3-4 mld złotych odsetek. Trochę ponad połowę tej kwoty zaoszczędzą osoby, które wzięły kredyty hipoteczny w złotówkach. W gorszej sytuacji są zadłużeni w obcych walutach, których rata w ciągu zaledwie dwóch miesięcy wzrosła.
Cięcie stóp procentowych w Polsce wywołało już spadek WIBOR-u, od którego zależy oprocentowanie większości kredytów w Polsce. Wspomniany spadek będzie w najbliższych miesiącach sukcesywnie uwzględniany przez banki.
- Z tego tytułu wszyscy posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych zaoszczędzą ponad 1,6 mld złotych w skali roku – wylicza Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. - Kwota spora, choć rozłoży się na setki tysięcy kredytów i 12 miesięcy, co da realny spadek odsetek dla przeciętnego kredytobiorcy na poziomie zaledwie 70-80 złotych miesięcznie.
Rata we franku idzie w górę
W znacznie gorszej sytuacji są osoby posiadające walutowe kredyty mieszkaniowe. W tym przypadku najważniejszą rolę odgrywa w ostatnich tygodniach bardzo wyraźny wzrost kursu franka czy euro. Na przykład za szwajcarską walutę jeszcze w styczniu trzeba było płacić od 3,9 do niewiele ponad 4 złotych. 25 marca kurs franka wzrósł już do 4,3 zł.
- Taka zmiana oznacza dla kredytobiorców wzrost raty o około 6-8 proc. i to już po uwzględnieniu niewielkiej ulgi jaką jest towarzyszący aprecjacji franka spadek oprocentowania tych długów - dodaje Bartosz Turek.
Szacunki te dotyczą tylko osób, które faktycznie 25 lub 26 marca muszą płacić raty. Koszty dla pozostałych kredytobiorców będą się zmieniały stosownie do dalszych zmian kursu walutowego i kosztu pieniądza na rynku międzybankowym. Ich kierunek nawet w niedługiej perspektywie trudno przewidzieć.
- Jedno jest pewne - możemy się tu spodziewać znacznie większej zmienności niż w przypadku wcześniej wspomnianych długów w rodzimej walucie - ocenia ekspert.
Oszczędzający stracą 3-4 miliardy
Na ostatnich zmianach stratni będą też oszczędzający w bankach. Już w styczniu statystyczna złotówka trzymana w banku (na rachunku zwykłym, oszczędnościowym lub na lokacie) była oprocentowana na zaledwie 0,8 proc. w skali roku – wynika z danych NBP.
Gdyby przyjąć, że w konsekwencji zmiany poziomu stóp procentowych oprocentowanie oszczędności spadnie także o 0,5 proc., to odsetki od zgromadzonych przez Polaków depozytów złotowych (ponad 750 miliardów) w ciągu roku skurczą się o prawie 3,8 mld złotych – o ile oczywiście faktycznie stałoby się tak, że spadek stóp procentowych i WIBOR-u banki w pełni przełoży się na spadek oprocentowania oszczędności.
Fenomen zysku ujemnego
Może to jednak nie być koniec tegorocznych cięć stóp procentowych.
- Do końca bieżącego roku rynek spodziewa się spadku podstawowej stopy procentowej z obecnego poziomu 1 proc. do 0,5 proc. albo nawet 0,25 proc. - wylicza Bartosz Turek. - Czas pokaże na ile jest to realne przewidywanie, a na ile paniczna reakcja rynków.
Z drugiej strony, gdyby faktycznie doszło do aż tak drastycznych cięć stóp procentowych w Polsce, to w skrajnych przypadkach może się okazać, że za trzymanie pieniędzy w bankach przyjdzie nam płacić.