Ostatnia kuchenna recenzja Waldemara Sulisza wywołała gwałtowną reakcję właścicieli restauracji Marzanna z Niedrzwicy Kościelnej. Jej szef zarzuca dziennikarzowi "Dziennika Wschodniego", że "stracił smak".
Dzisiaj Władysław Boruch, właściciel Marzanny napisał do naszej redakcji:
- Nie podejrzewam red. Sulisza o złośliwość, bo nie wyobrażam sobie, by dziennikarz znanej lubelskiej gazety mógł być złośliwy, ale… sądzę, że redaktor Sulisz po prostu stracił smak. Przemawia za tym fakt, że żadne danie z przygotowanych przez restauracyjnych kucharzy mu nie smakowało - pisze Władysław Boruch.
Restaurator dodaje też, że "tego dnia" Waldemarowi Suliszowi nie smakowałaby nawet woda Nałęczowianka podana w Marzannie.
Na koniec zarzuca dziennikarzowi kumoterstwo i zaleca, by odwiedzał "raczej inne, na ogół zaprzyjaźnione restauracje", o których "zwykł pisać bardzo dobrze". Zaprasza ponownie, gdy Waldemar Sulisz "odzyska smak".
Przewodnik po restauracjach Lubelszczyzny
Co tydzień w "Magazynie" Dziennika Wschodniego publikujemy recenzję wybranej restauracji z Lublina lub regionu. Rozszerzone wersje pojawiają się w naszym serwisie Kuchnia.
Chcemy dobre doceniać, ale złe wypominać, po to, by restauratorzy i szefowie kuchni cenili swoich gości. A goście mieli odwagę upomnieć się o swoje. Zapraszamy do dyskusji, czekamy na komentarze i podpowiedzi dobrych miejsc na Kulinarnej mapie Lubelszczyzny.
Cały list od właściciela Marzanny:
W Magazynie Dziennika Wschodniego z dnia 14 grudnia br. ukazał się tekst redaktora Waldemara Sulisza. Autor opisuje w nim swą wizytę w restauracji Siedlisko Folkloru Marzanna. Pisze o wielu daniach, które zaserwowała mu restauracyjna kuchnia i stwierdza,
że wszystkie dania (a było ich w sumie kilka) były bardzo niedobre, niesmaczne, wręcz nadające się tylko do utylizacji. Nawet bigos, z którego – jak autor twierdzi – Marzanna słynie (więc musi być smaczny, skoro z niego słynie), Suliszowi przypominał "kwaśną kapustę barwioną przecierem pomidorowym”.
Nie podejrzewam red. Sulisza o złośliwość, bo nie wyobrażam sobie, by dziennikarz znanej lubelskiej gazety mógł być złośliwy, ale… Sądzę, że redaktor Sulisz po prostu stracił smak. Przemawia za tym fakt, że żadne danie z przygotowanych przez restauracyjnych kucharzy mu nie smakowało. Podejrzewam, że tego dnia nawet woda Nałęczowianka podana w szklance też by mu w Marzannie nie smakowała. Skoro tak, to niech red. Sulisz odwiedza raczej inne, na ogół zaprzyjaźnione restauracje, w których nie wiem, czy mu wszystko smakuje, ale o których zwykł pisać bardzo dobrze.
A do Marzanny zapraszam, gdy tylko… odzyska smak.
Władysław Boruch
Właściciel Siedliska Folkloru Marzanna