Prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie wypadku, do którego doszło na cmentarzu w Łęcznej. Nocą, małżeństwo wpadło tam do otwartego grobu, wprost na szczątki pochowanej tam osoby.
We wtorek materiały w tej prawie trafiły do śledczych. – Wszczęliśmy postępowanie w kierunku nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – wyjaśnia ppłk Robert Dąbek, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lublinie. – Będziemy sprawdzać, dlaczego grób nie był odpowiednio zabezpieczony i kto za to odpowiada.
Do zdarzenia doszło przed tygodniem. Wieczorem, para 37-latków szła nieoświetloną alejką cmentarza. Małżonkowie nie zauważyli grobu, który kilka godzin wcześniej został odsłonięty. Grabarz przygotowywał miejsce do planowanego na następny dzień pogrzebu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pozostawił nie tylko otwarty grób, ale i rozkopany fragment alejki.
Małżonkowie wpadli do grobu, niszcząc trumnę ze szczątkami pochowanej tam przed laty osoby. Nie odnieśli fizycznych obrażeń. W sprawie nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów. Jeśli śledczy postawią je grabarzowi, mężczyzna będzie się musiał liczyć z karą grzywny lub do roku więzienia.