Wygaszenie mandatu Arkadiuszowi Onyszce przez wojewodę lubelskiego nie kończy jego przygody z lokalną polityką. Były reprezentant Polski nadal będzie zasiadał w zarządzie powiatu, obok swojego partyjnego promotora – łęczyńskiego starosty. Tyle tylko, że nie będzie brać pieniędzy.
Dziś dojdzie do zmiany w radzie powiatu łęczyńskiego. Miejsce po Onyszce zajmie kolejna na liście PiS Agata Dudek, która w wyborach samorządowych w 2018 roku zdobyła 301 głosów. Decyzja komisarza wyborczego w Lublinie została już opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego i trafiła do przewodniczącego rady powiatu Arkadiusza Bugaja.
– Na najbliższy wtorek (27 września – red.) zwołana jest sesja, na której pani Agata Dudek złoży ślubowanie, co jest wymagane do objęcia mandatu radnego – tłumaczy przewodniczący Bugaj.
Ale nie oznacza to, że Onyszko ze starostwa zniknie. Wciąż, dzięki politycznemu poparciu ze strony starosty Niewiadomskiego (PiS), jest społecznym członkiem zarządu powiatu, który tworzy pięć osób.
– Nadal będę w zarządzie – potwierdza Arkadiusz Onyszko. – Starosta Krzysztof Niewiadomski dał mi wolną rękę i na razie nie rezygnuję z tej pracy, choć nie biorę za to pieniędzy.
Potwierdza to Krzysztof Niewiadomski, starosta łeczyński (PiS). – Pan Onyszko dalej jest członkiem zarządu powiatu, społecznym, nie pobiera za tę pracę pieniędzy – powiedział Dziennikowi starosta.
Całą sytuacje określa jako nagonkę na byłego już radnego. – Udowodnienie, gdzie się mieszkało nie jest takie proste – komentuje Niewiadomski.
Problemy Onyszki to pokłosie głośnej w powiecie łęczyńskim afery meldunkowo-śmieciowej. W 2018 roku Onyszko wszedł do rady powiatu dzięki ówczesnemu pełnomocnikowi PiS, a obecnie staroście. Krzysztof Niewiadomski zameldował go – później okazało się, że fikcyjnie – w swoim domu w Jaszczowie w gm. Milejów.
Podczas kontroli uiszczania opłat za odbiór śmieci okazało się, że Niewiadomski nie odprowadzał za Onyszkę należności. Chodziło o 9,50 zł miesięcznie. Starosta w piśmie urzędu gminy zakwestionował ustalenia, jakoby ktoś taki u niego mieszkał.
Tymczasem prawo pozwala kandydować do rady powiatu wyłącznie osobom "stale zamieszkującym" na terenie powiatu, a deklaracja starosty przesłana do gminy temu zaprzeczała. Dlatego wojewoda wygasił Onyszce mandat. Ale stało się to dopiero po ponadrocznej batalii w sądach administracyjnych.