Od wczoraj w Puchaczowie sołtysem jest teoretycznie Krzysztof Filipek. Jak długo będzie sołtysował – zależy od decyzji Rady Gminy lub wojewody.
To na mocy ich decyzji sołtysem może znów zostać Tomasz Nowicki.
Wszystko zaczęć się 11 lutego, kiedy Tomasz Nowicki, ustępujący sołtys Puchaczowa, zwołał wybory. I znów został wybrany na to stanowisko. W miniony piątek Adam Grzesiuk, wójt gminy, wydał zarządzenie, w którym stwierdza, że wybory sołtysa z 11 lutego są sprzeczne z przepisami. – Zarządzenie konsultowałem z Marią Janusz, gminnym radcą prawnym. Według tej opinii, Tomasz Nowicki złamał statut sołectwa dwa razy. Po pierwsze, nie wykonał mojego zarządzenia i nie zwołał wyborów w pierwszym terminie, czyli 7 lutego. Po drugie, samowolnie, bez konsultacji ze mną, do czego zmusza go statut, zwołał wybory na 11 lutego. Dlatego nie mogę uznać wyników tej elekcji. W mojej ocenie, ważne są wybory zwołane przez mnie, w dniu 14 lutego, w których na stanowisko sołtysa wybrano Krzysztofa Filipka – mówi Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów.
Z argumentacją wójta nie zgadza się Tomasz Nowicki. – Wójt nie ma nic do wyborów sołtysa i Rady Sołeckiej. Tylko Rada Gminy może anulować wybory z 11 lutego. Dlatego pojutrze, na sesji Rady Gminy, przegłosujemy projekt uchwały o uznaniu za ważne wyników wyborów z 11 lutego. Sołtys i Rada Sołecka są organami pomocniczymi Rady Gminy, a nie wójta. I tylko Rada Gminy może stwierdzić ważność lub nie wyborów – argumentuje Tomasz Nowicki.
– Jeżeli radni w środę uznają, że to Nowicki jest sołtysem, to taką uchwałę zaskarżę do wojewody. Do czasu wydania decyzji przez wojewodę funkcję sołtysa będzie pełnić Krzysztof Filipek – mówi Grzesiuk.
– Mamy 30 dni na zbadanie zgodności z prawem uchwały Rady Gminy. Skarga będzie tylko dla nas dodatkowym impulsem – mówi Cezary Widomski, zastępca dyrektora Wydziału Nadzoru i Kontroli Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.