Grzegorz i Monika Szulcowie mają poważną wadę wzroku. Mają jedno marzenie - doprowadzić do domu bieżącą wodę.
- Bez wody życie z dzieckiem jest bardzo trudne. Codziennie muszę przynieść trzy, cztery wiadra ze studni oddalonej od domu kilkanaście metrów - opowiada Grzegorz Szulc. - Jak mnie nie ma w domu, to żona musi dźwigać - dodaje.
Państwo Szulcowie, ze względu na bardzo słaby wzrok w ogóle nie powinni dźwigać ciężarów. Duży wysiłek grozi odklejeniem siatkówki.
- Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Łęcznej obiecało pomóc rodzinie Szulców w wykończeniu domowej łazienki. W domu jednak musimy być woda, bo Centrum nie może ponosić kosztów doprowadzenia wody do domu. Takie jest prawo - wyjaśnia Andrzej Dyczewski, wicestarosta Łęczyński.
Szulcowie jednak nie są w stanie doprowadzić wody do swojego domu. -- Razem z rentami i tym, co dorobię mamy 900 złotych miesięcznie. Nie stać nas na kupienie pompy i ułożenie kilku metrów wodociągu - mówi Grzegorz Szulc, który trzy tygodnie temu złożył w gminie Milejów podanie z prośbą o pomoc.
Zadzwoniliśmy do Urzędu Gminy Milejów. Chcieliśmy zapytać urzędników czy zamierzają pomóc rodzinie Szulców.
- Sprawy nie znam, ale zaraz poproszę o dokumenty. Osobiście pochylę się nad tym przypadkiem i postaram się pomóc rodzinie Szulców - deklaruje Tomasz Suryś, wójt gminy Miljeów.