Zarząd i związkowcy z Lubelskiego Węgla Bogdanka nie dogadali się wciąż w sprawie podwyżek wynagrodzeń. Dziś spółka poinformowała o wejściu w spór zbiorowy.
Górnicy domagali się początkowo 10-procentowego wzrostu wynagrodzeń. Z każdym tygodniem ich oczekiwania malały, a ostatecznie zeszły do 4,5 procent. Zarząd proponował natomiast wzrost płac o 3,5 procent.
– Chcieliśmy się dogadać, ale rozmowy polegały na tym, że my schodziliśmy w dół, a zarząd stał na twardym stanowisku – mówi Józef Przybysz, rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu na Rzecz Bogdanki. – Nasze oczekiwania nie są wygórowane. Wyniki spółki są bardzo dobre, a to przecież my pracujemy na jej zysk.
Zarząd argumentuje, że inwestycje w Bogdance (podwojenie wydobycia węgla i wzrost zatrudnienia) wymagają konsekwentnej dyscypliny kosztów. Dlatego propozycje przedstawione przez związki zawodowe są zbyt wygórowane.
– Średnie wynagrodzenie w Bogdance to dziś 6350 zł brutto. To jedna z najwyższych płac w branży i wielokrotność średniej płacy w regionie – dodaje Zięba.
– Chcemy się dogadać – odpowiada Przybysz. – Naszym celem nie jest strajk. Ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia, wykorzystamy przysługujące nam prawem środki.