Nie ma zgody wojewody lubelskiego na budowę spopielarni zwłok. Inwestycję planowała firma rodzinna Beczkalskich. Strony nie komentują decyzji wojewody, bo jeszcze nie otrzymały pism z uzasadnieniem
Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski podtrzymał odmowną decyzję Romana Cholewy, starosty łęczyńskiego.
Rodzinna firma pogrzebowa Beczkalskich z Trawnik zamierzała wybudować w Jaszczowie spopielarnię zwłok, niemal w centrum osady. W tym celu kupiła działkę od Starostwa Powiatowego w Łęcznej. Beczkalscy w tej miejscowości mają już Dom Pogrzebowy.
Firma wystąpiła do starostwa o pozwolenie na budowę spopielarni. Starosta Roman Cholewa wydał decyzję odmowna, pod naciskiem mieszkańców Jaszczowa i gminy Milejów. Głównym argumentem była duża szkodliwość społeczna i niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
- Wojewoda podtrzymał decyzję starosty. Wśród wielu argumentów podniesionych przez wojewodę, najważniejsza była niezgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Ważna była również negatywna opinia mieszkańców Jaszczowa oraz gminy Milejów – mówi Marek Wieczerzak z biura prasowego wojewody lubelskiego.
Pisma z decyzją wojewody zostało wysłane do zainteresowanych w piątek rano. Jeszcze do nich nie dotarło. – Na razie nie będziemy komentować decyzji bez zapoznania się uzasadnieniem wojewody – mówi Roman Cholewa, starosta łęczyński. Nieoficjalnie wiemy, że decyzja wojewody jest urzędnikom z Łęcznej na rękę. W przeciwnym razie starosta musiałby ponownie rozpatrzyć prośbę przedsiębiorcy o pozwolenie na budowę, biorąc pod uwagę zastrzeżenia wojewody. A tym samym znów by się spotkał z ostrą reakcją mieszkańców Jaszczowa i gminy Milejów, którzy są przeciwni tej inwestycji. To właśnie pod naciskiem mieszkańców starosta wydał decyzję odmowną.
– Nie znamy uzasadnienia wojewody i dlatego nie możemy nic powiedzieć o dalszych krokach prawnych – powiedział nam pełnomocnik firmy pogrzebowej Beczkalscy. Przypomnijmy, że przedsiębiorca może zaskarżyć decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a w razie przegranej, do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie.