W całej Polsce samorządy składają wnioski o podwyżkę stawek na wodę i ścieki. Łęczna wyłamuje się z tego trendu i zapowiada obniżki. Wprawdzie minimalne, ale zawsze to dobra informacja
Od 1 lipca znaczna część mieszkańców naszego miasta zapłaci nieco mniej za wodę i ścieki – usłyszeliśmy od Grzegorza Kuczyńskiego, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Łęczna. W tych trudnych czasach taka deklaracja to rzadkość. Do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie już wpłynęły 134 wnioski z samorządów (na 217 zaopatrujących ludzi w wodę) o podwyżkę cen wody i ścieków.
Samorząd miasta Łęczna chyba jako jedyny w regionie zapowiada obniżkę taryf. Radosław Tkaczyk, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęcznej, 12 marca złożył wniosek z nowymi taryfami do RZGW w Lublinie.
– Przez najbliższe trzy lata statystyczny mieszkaniec Gminy Łęczna będzie płacił za wodę i ścieki minimalnie mniej niż do tej pory – dodaje Kuczyński.
Z zapowiedzi PGKiM w Łęcznej wynika, że zmieni się struktura taryf. Znacząco zostaną obniżone stawki abonamentów, niektóre nawet ponad 50 proc. W kolejnych dwóch latach cena metra sześciennego wody oraz ścieków ma wzrosnąć o 2 grosze, co daje wzrost na poziomie nieco ponad 0,3 proc.
– Na początku swojej kadencji zapowiedziałem, że zrobię wszystko, by ceny usług komunalnych obciążających mieszkańców minimalizować. I tak się dzieje: ceny śmieci są jednymi z najniższych, a wiemy już, że również ceny wody i ścieków przez najbliższe trzy lata zostaną utrzymane na praktycznie niezmienionym poziomie – mówi Lech Włodarski, burmistrz Łęcznej.
Średnio w Łęcznej mieszkaniec zużywa 2,9 metra sześciennego wody miesięcznie – tak wynika ze statystyk PGKiM. Z przedstawionych wyliczeń wynika, że zgodnie z nowymi taryfami mieszkaniec bloku zapłaci praktycznie tyle samo, co dotychczas.
– W domkach jednorodzinnych 4-osobowa rodzina za wodę i ścieki w pierwszym roku zapłaci około 20 zł rocznie mniej, w kolejnym 13 zł mniej, a w trzecim roku obowiązywania taryf 8 zł mniej niż do tej pory – dodaje Kuczyński.
Gdzie szukać źródeł obniżki, skoro koszty stałe – płaca minimalna, prąd, materiały – wciąż rosną? – Systematycznie obniżamy koszty działania poprzez inwestycje w fotowoltaikę, zdalne liczniki, a także zastąpienie faktur papierowych ich elektronicznymi odpowiednikami – mówi Radosław Tkaczyk. Prezes zapowiada także budowę farmy fotowoltaicznej zlokalizowanej na starym wysypisku śmieci. Zamierza ten projekt wykonać przy wsparciu unijnym. Celem jest kompletne uniezależnienie się od zewnętrznego dostawcy prądu, a tym samym znaczące obniżenie kosztów działania firmy.