Choć ładnie się prezentują w miejskiej scenerii, są bolączką dla właścicieli posesji i poważnym zagrożeniem dla przechodniów. Kto odpowiada za ich usunięcie?
W ostatnich dniach gołoledź, opady śniegu i minusowe temperatury dały się we znaki nie tylko kierowcom. Warto jednak pamiętać, że zagrożenie czyha również z góry. Spływający lód z dachów zamienia się w sople, które można zaobserować m.in. w centrum miasta.
Straż miejska jak na razie nie miała zgłoszeń w tej sprawie, choć sama podjęła trzy interwencje. Jak wygląda taka procedura?
- Jeśli stwierdzimy, że gdzieś znajdują się sople, które mogą stanowić zagrożenie, to rozmawiamy z zarządcą lub właścicielem posesji i informujemy go o zagrożeniu. W przypadku, gdy będzie to niemożliwe – taśmujemy teren. Tak zrobiliśmy na Krakowskim Przedmieściu – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.
Obowiązkiem zarządcy lub właściciela posesji jest usunięcie lodu i nasypów śniegu z dachu. Jeśli tego nie zrobi pomimo apelów, służby mogą poinformować nadzór budowlany. Za nieusunięcie sopli grozi mandat do 500 złotych. Kary mogą nas również czekać za nieodśnieżony chodnik.
Straż Miejska, choć trzyma rękę na pulsie, apeluje o ostrożność do wszystkich przechodniów.