Dziś wieczorem reprezentacja Polski zagra w Rydze z Łotwą. Kibice nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż pewna wygrana Biało-Czerwonych, która przybliży nas do awansu na Euro 2020
Wrześniowe mecze reprezentacji dowodzonej przez selekcjonera Jerzego Brzęczka przeszyły już do historii. Teraz przed Biało-Czerwonymi dwa mecze z najsłabszymi rywalami w grupie – Łotwą i Macedonią Północną. I jeśli w obu Polacy sięgną po komplet punktów mogą zapewnić sobie awans na mistrzostwa Europy już w niedzielę wieczorem.
Aby jednak tego dokonać trzeba wrócić z Łotwy z kompletem punktów. Polacy wyruszyli tam w środę przed południem, a już dziś o 20.45 czasu polskiego zagrają z outsiderem naszej grupy. Wystarczy rzut oka na tabelę aby się przekonać, że Biało-Czerwoni będą zdecydowanym faworytem tego spotkania. Łotysze nie zdobyli dotąd choćby punktu strzelając zaledwie jedną bramkę (w pierwszej kolejce przeciwko Macedonii Północnej), a tracąc aż 21. Jednak jeśli kibice liczą na to, że Polaków czeka łatwe 90 minut mogą się mylić. Nie dość, że nasza reprezentacja nie prezentuje, mówiąc łagodnie, zbyt efektownego stylu gry, to wiosną na Stadionie Narodowym długo męczyła się z bałtyckim rywalem. Polacy rozstrzygnęli losy meczu dopiero w końcówce drugiej połowy po trafieniach Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika.
Dzisiejszy mecz będzie mieć szczególne znaczenie dla bramkarza rywali Pavelsa Steinborsa. 34-letni latek broni bowiem barw Arki Gdynia i będzie chciał zrobić wszystko, aby zaprezentować się między słupkami jak najlepiej. Miejmy jednak nadzieję, że Robert Lewandowski i spółka znajdą przynajmniej raz sposób na umieszczenie piłki w jego bramce. Drugim „znajomym” naszych reprezentantów jest Vladislavs Gutkovskis. 24-letni napastnik jest zawodnikiem zespołu Bruk-Bet Termalica Nieciecza (obecnie I liga), ale ma na koncie 58 meczów i 11 bramek w polskiej ekstraklasie. – Przed meczem z Polską zawsze czujemy wielkie emocje. Nastawiamy się na twardą walkę, wojnę. Ciągle mamy w pamięci nasze ostatnie spotkanie w Warszawie. Polska nie stworzyła sobie nie wiadomo ilu sytuacji i dopiero w końcówce nas przycisnęła i wcisnęła dwie bramki – mówi napastnik Bruk Betu cytowany przez portal Łączy Nas Piłka.
Transmisję z meczu Łotwy z Polską będzie można obejrzeć w TVP 1, TVP Sport i Polsacie Sport. Studio przedmeczowe w Polsacie Sport rozpocznie się o już o godzinie 18, w TVP Sport o 19.30, a w TVP 1 o godz. 20.30. Mecz będzie można obejrzeć również w internecie pod adresem sport.tvp.pl