Na takie przejście mieszkańcy os. Królów Polskich i ul. 3 Maja w Lubartowie czekali długie lata. Dzisiaj przed południem kładka nad torami została oficjalnie otwarta. Jej koszt wyniósł ponad 7 mln zł.
Koniec z niebezpiecznym przecinaniem torów kolejowych, wspinaniem się na stromą skarpę lub nadrabianiem drogi. Dwa lubartowskie osiedla, które dzieli linia kolejowa nr 30 (Lublin-Łuków) zostały połączone za pomocą stalowej kładki. Konstrukcja o długości ponad 50 metrów, jak zapewniają kolejarze, zapewni sprawną i bezpieczną komunikację pieszą i rowerową pomiędzy osiedlem Królów Polskich i 3 Maja.
Jak przypomina Anna Znajewska-Pawluk z zespołu prasowego PKP-PLK, wejście na obiekt zostało dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Poza chodnikiem, powstała pochylnia umożliwiająca korzystanie z obiektu m.in. przez poruszających się na wózkach. Całość została oświetlona energooszczędnymi lampami.
- Mamy nadzieję, że nowa kładka poprawi komfort życia mieszkańców Lubartowa i bezpieczeństwo transportu kolejowego, a także przyczyni się do rozwoju miasta - powiedział Piotr Majerczak, członek zarządu PKP-PLK. - Połączyliśmy dwie części miasta komfortowym przejściem. Wszystko to dzięki efektywnemu wykorzystaniu środków unijnych z RPO - przypomniał Piotr Kaliszewski, asystent wiceministra infrastruktury.
Lubartowska kładka była częścią większego projektu rewitalizacji linii kolejowej nr 30 wartej ponad 90 mln zł. Wykonała ją warszawska spółka Diag-Most. Zgodnie z umową jej wykonanie miało kosztować niecałe 6,4 mln zł netto, ale wiemy już, że suma ta została zwiększona do ponad 7 mln zł. Według informacji PKP-PLK powodem była konieczność budowy nieuwzględnionego w projekcie muru oporowego.