Lubartowska policja dała za wygraną. Po miesięcznym, intensywnym dochodzeniu, nie udało jej się odnaleźć właściciela tablicy poświęconej pamięci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, którą ktoś nielegalnie położył w centrum miasta.
Nikt do tablicy nie chciał się przyznać. Nikt też wcześniej nie zapytał władz Lubartowa o zgodę na jej położenie w centrum miasta. Po dwóch dniach pracownicy miejscy zabrali ją z placu. Takie polecenie wydał Jerzy Zwoliński, burmistrz Lubartowa.
- To hańbiąca próba wykorzystania tragedii do celów politycznych – mówił nam burmistrz Zwoliński. – Sądzę, że to inicjatywa jakichś pojedynczych osób a nie któregoś z ugrupowań. Niech policja poszuka właściciela tablicy.
Policja szukała właściciela tablicy przez miesiąc. Najpierw przejrzała monitoring z kamer, które zapisują obraz z centrum miasta. Chodziło o noc podczas, której ktoś zostawił tablicę. Okazało się, że miejsce zasłania drzewo. Policjanci nie dostrzegli właściciela tablicy. Przepytywali też lubartowskich kamieniarzy, ale żaden z nich nie potwierdził, że wyrył napisy na tablicy.
- Nie skierujemy wniosku o ukaranie ze względu na to, że nie udało się ustalić osoby, która zostawiła tablicę w centrum miasta – mówi Artur Marczuk, z lubartowskiej policji.
Tablica wciąż leży w jednym z miejskich budynków. Burmistrz Lubartowa czekał dotąd aż ktoś się po nią zgłosi albo właściciela znajdzie policja.
Co Twoim zdaniem zrobić z bezpańską tablicą? Wypowiedź się na naszym forum