

Dwóch mężczyzn pobiło na ulicy w Lubartowie sędziego miejscowego sądu. Jednego z napastników sędzia skazał wcześniej za kradzież.

Lubartowski sędzia został pobity 19 października. Na ulicy 1 Maja zaczepiło go dwóch mężczyzn. Najpierw uderzyli prawnika dwa razy w twarz. Gdy upadł, zaczęli go kopać. Zadali mu kilkanaście uderzeń, w tym w głowę. Potem uciekli. Sędzia próbował jeszcze za nimi biec, ale zniknęli pomiędzy budynkami. Pomimo, że napaść wyglądała bardzo groźnie, sędzia nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Policja zatrzymała napastników następnego dnia rano. To 31-letni Konrad J. i 29-letni Łukasz M. Są mieszkańcami Lubartowa. Nieoczekiwany efekt przyniosło prześwietlanie przeszłości Łukasza M. Okazało się, że nie tak dawno zasiadł na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Lubartowie. Był oskarżony o rozbój i kradzież.
Sprawę prowadził właśnie zaatakowany przez niego sędzia. Uniewinnił go z zarzutu rozboju, ale uznał za winnego kradzieży. Wyrok się nie utrzymał. Proces miał dalszy bieg i w efekcie Łukasz M. nie został skazany.
Prokuratura uznała, że napaść na sędziego ma ścisły związek z tamtą sprawą.
– Obydwaj mężczyźni usłyszeli zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, gdyż sędzia orzekał w sprawie Łukasza M. – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokuratura ujawnia tylko, że Konrad J. i Łukasz M. przyznali się do winy, ale nie ujawnia tego, co powiedzieli na przesłuchaniu. Grozi im do 10 lat więzienia. W piątek po południu prokuratura wystąpiła o aresztowane mężczyzn. Wniosek trafił Sądu Rejonowego w Lubartowie, a ten aresztował napastników.
Najczęściej przejawami agresji wobec sądu są fałszywe alarmy bombowe, które przerywają pracę na kilka godzin. Często podsądni nie przebierają w słowach w pismach do sądów, ale rzadko kończy się to postawieniem im zarzutów.
W Lublinie z policyjnej ochrony nie korzystają nawet sędziowie, którzy sądzą groźne, zorganizowane grupy przestępcze. Dostają ją prokuratorzy, których uważa się za bardziej narażonych na ataki.