Złodzieje z Łukowa wpadli w markecie w Lubartowie. Mieli specjalne torby do zakłócania pracy czujników alarmowych, w których usiłowali wynieść artykuły spożywcze i elektroniczne.
- Dwaj mieszkańcy powiatu łukowskiego zachowywali się bardzo nerwowo – mówi Grzegorz Paśnik, z lubartowskiej policji. - Nie chcieli powiedzieć w jaki sposób dotarli do Lubartowa. Wartość artykułów które ukradli była niewielka więc sprawcy za wykroczenie zostali ukarani mandatem. Potem zostali zwolnieni.
Okazało się, że na parkingu pod sklepem wsiedli do volkswagena passata, w którym czekał na nich jeszcze mężczyzna. Próbowali szybko odjechać. Policjanci zatrzymali samochód. Sprawdzili co jest w nim przewożone.
- W aucie była torba specjalnie przygotowaną do zakłócania pracy bramek alarmowych – dodaje Paśnik. – Były w niej artykuły spożywcze.
W samochodzie policjanci znaleźli również golarkę elektryczną i aparat fotograficzny z przyczepionymi elektronicznymi elementy zabezpieczającymi.
Okazało się, że zostały skradzione z innego marketu w Lubartowie. Były warte niemal tysiąc złotych.