Marek Skuratowicz spod Lubartowa płaci abonament radiowo-telewizyjny w terminie. Był zaskoczony, gdy dostał wezwanie do zapłaty… 80 groszy zaległości. – Przecież wysłanie zawiadomienia w tej sprawie kosztuje więcej – dziwi się mężczyzna.
Dostał też wypełniony druczek przelewu z wpisanym jego nazwiskiem i numerem konta, na które powinien wysłać zaległość.
– Zdenerwowałem się, tylu ludzi nie płaci abonamentu, a mnie ścigają za 80 groszy – mówi Marek Skuratowicz i pokazuje ostatnie potwierdzenia wpłat po 33,20 zł za dwa miesiące. We wskazanym w piśmie okresie pieniądze na konto poczty przelewał 12 listopada i 13 stycznia.
– To znacznie przed terminem płatności. Dodatkowo punkt, w którym wpłacam pieniądze, przelewa je na wskazane konto już następnego dnia – dodaje pan Marek. – Dowiadywałem się, czy może abonament podrożał. Ale nic się nie zmieniło.
Najbardziej naszego Czytelnika zabolało jednak to, co przeczytał na końcu pisma. Poczta zapowiadała, że jeśli pieniędzy nie dostanie, to: "zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne w celu przymusowego ściągnięcia należności w trybie egzekucji administracyjnej”.
– Czy ktoś się zastanowił, że koszty ściągnięcia są większe niż te 80 groszy – mówi. – Niech się zajmą tymi, którzy nie płacą, a mnie zostawią w spokoju.
Zdaniem Bartłomieja Kieszkowskiego, rzecznika Poczty Polskiej w Krakowie, której podlegają lubelscy pocztowcy, naliczenie 80 groszy zaległości wynikało z przekroczenia terminu płatności.
– Taką informację uzyskałem w naszej placówce – tłumaczy Kieszkowski. – Pismo zostało wysłane przez pomyłkę. Z reguły nie wysyłamy zawiadomień dotyczących takich kwot, bo koszty doręczenia są wyższe. Ale przy wysyłaniu tysięcy wezwań wkradł się błąd, za który chciałbym przeprosić tego pana.