18 lat więzienia - taki wyrok usłyszał młody mężczyzna z gminy Uścimów, który zabił własnego ojca. Zadał mu kilkadziesiąt ciosów nożem.
Prokuratura domagała się skazania Artura P. na 25 lat pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Lublinie wymierzył mu jednak karę 18 lat więzienia. Mężczyzna nie był wcześniej karany. Będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie po 12 latach za kratami.
Artur P. od początku procesu przyznawał się do napaści na własnego ojca. Do zbrodni doszło w lutym 2019 r. w niewielkiej miejscowości w gm. Uścimów. 34-latek mieszkał tam z rodzicami. Rzucił pracę i pozostawał na ich utrzymaniu. Z akt sprawy wynika, że nie szukał nowego zajęcia. Stawał się jednak coraz bardziej agresywny.
Groził swojej rodzinie. Przed zabiciem ojca pobił matkę, wuja i brata. Postawiono mu zarzuty. Prokurator nie wnioskował jednak o areszt. Uznał, że wystarczy dozór policji i nakaz wyprowadzenia się z domu. Artur P. nigdzie się jednak nie wyprowadził.
Feralnego dnia matka poprosiła Artura P., żeby umył talerz po obiedzie. Syn zaczął na nią krzyczeć, po czym popchnął ją na krzesło. Kobieta zadzwoniła po ojca. Ten przerwał pracę i ruszył w drogę do domu. Wezwał również patrol policji.
Józef P. dojechał do domu chwilę przed mundurowymi, co miało fatalne konsekwencje. Między ojcem a synem doszło do awantury. Artur P. zaatakował starszego mężczyznę. Zadał mu kilkanaście ciosów nożem, głównie w szyję, kark i klatkę piersiową. Józef P. zginął na miejscu.
Jego syn został zatrzymany przez policjantów niedługo po napaści. Trzymał jeszcze w dłoni zakrwawiony nóż. Podczas późniejszych przesłuchań nie wyrażał skruchy. Nigdy nie wyjaśniono, dlaczego rzucił się na ojca z nożem. Wyrok w sprawie Artura P. nie jest prawomocny.