Sąd okazał się łaskawy dla 47-latka z Kurowa, który zaatakował nożem partnera swojej siostry. Artur P. odpowiadał za usiłowanie zabójstwa. Ostatecznie jednak skazano go za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu.
Za tego rodzaju przestępstwo grozi maksymalnie pięć lat więzienia. W środę Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Artura P. na 3 lata pozbawienia wolności. Mężczyzna ma również zakaz zbliżania się do swojej ofiary na mniej niż 15 metrów.
Zakończony właśnie proces dotyczył wydarzeń, do których doszło w kwietniu ubiegłego roku w Kurowie. Siostra 47-latka mieszkała tam razem z partnerem - Jackiem K. Feralnego dnia brat odwiedzał ją w towarzystwie swojej dziewczyny. Podczas spotkania wszyscy pili alkohol.
Wieczorem sąsiad usłyszał odgłosy awantury. Na miejscu pojawił się też kolega 47-latka. Miał zabrać go do domu. Z relacji świadków wynika, że Artur P. był jednak bardzo agresywny. Obrażał dzieci swojej siostry oraz jej partnera. Jacek K. prosił 47-latka, żeby się uspokoił. Nie przyniosło to jednak żadnego skutku.
Mężczyzna był coraz bardziej agresywny. W pewnej chwili wziął kuchenny nóż i groził nim pozostałym domownikom – ustalili śledczy.
Jacek K. postanowił interweniować. Chciał wyrwać nóż 47-latkowi, ale mu się to nie udało. Starał się też blokować kolejne ciosy, zadawane przez Artura P. Ten jednak trafił go dwa razy w głowę i rękę.
Ranny mężczyzna wybiegł z domu. Na zewnątrz spotkał znajomych. Powiedział im, co się stało i poprosił o pomoc. Jedna z obecnych na miejscu kobiet widziała Artura P. z nożem w dłoni. Mężczyzna miał jej grozić.
Po chwili na miejscu pojawili się policjanci. Jacek K. był wtedy przed domem swojej partnerki. Znajoma tamowała mu krew. Mężczyzna trafił do szpitala.
Artur P. uciekł w międzyczasie na jedną z pobliskich posesji. Tam został zatrzymany. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Podczas śledztwa nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Tłumaczył, że działał w samoobronie. Wyrok w sprawie Artura P. jest nieprawomocny.