Więzienie w zawieszeniu, prace społeczne i zakaz posiadania zwierząt. To kary dla dwóch mieszkańców Lublina, skazanych za znęcanie się nad swoimi psami. Bili je i zaniedbywali – uznał sąd.
Pierwsza sprawa dotyczyła wydarzeń, do których doszło w marcu ubiegłego roku w Lublinie. Kobieta jadąca ul. Zemborzycką usłyszała skowyt psa. Zobaczyła mężczyznę, który bił i dusił suczkę w typie yorkshire terrier. Kiedy próbowała powstrzymać mężczyznę, ten uciekł zabierając ze sobą czworonoga. Kobieta zawiadomiła policję. Po miesiącu sprawa została jednak umorzona. Prokurator uznał, że nic nie wskazuje na to by doszło do przestępstwa. Zażalenie w tej sprawie złożyła lubelska Fundacja na Rzecz Ochrony Zwierząt Ex Lege. W efekcie sąd zwrócił sprawę do prokuratury. Tym razem postępowanie zakończyło się postawieniem zarzutów i aktem oskarżenia przeciwko właścicielowi psa. 31-letni Michał K. z Lublina odpowiadał za znęcanie się nad czworonogiem.
Sprawę rozstrzygnął właśnie Sąd Rejonowy Lublin - Zachód. Uznał, że mężczyzna faktycznie maltretował swojego psa. Bił go pięścią po głowie, kopał w brzuch i dusił unosząc nad ziemią. Miała to być kara za to, że pies wybiegł na ulicę.
Sąd skazał Michała K. na rok prac społecznych. Mężczyzna będzie musiał pracować przez 30 godzin miesięcznie. Do tego należy dodać 2 tys. zł nawiązki na rzecz organizacji prozwierzęcej. Sąd zakazał również Michałowi K. posiadania zwierząt przez dwa lata. Pies nad którym się znęcał zostanie mu na stałe odebrany. Wyrok nie jest prawomocny.
Podobne rozstrzygnięcie zapadło w sprawie przedsiębiorcy z Lublina. Marek Sz. tak długo zaniedbywał swojego psa, że czworonoga trzeba było poddać eutanazji. Mężczyzna został za to skazany na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ma również wpłacić 4 tys. zł na rzecz ochrony zwierząt i pokryć koszty leczenia psa w podobnej wysokości. Nie może również przez dwa lata posiadać żadnych zwierząt. Taki wyrok wydał Sąd Rejonowy Lublin - Zachód.
Sprawa dotyczy interwencji, do której doszło w lutym ubiegłego roku. Na terenie jednej z firm w Lublinie przechodzień zauważył skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę było bardzo wychudzone. Świadek zawiadomił wolontariuszy z Ex Lege, którzy w porozumieniu z policją zabrali psa sprzed firmy. Okazało się, że jest w fatalnym stanie. Był skrajnie wychudzony, miał biegunkę i z trudem samodzielnie się poruszał. Mimo wysiłków lekarzy, pies nie przeżył.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Lublinie, która oskarżyła właściciela firmy - Marka Sz. o znęcanie się nad czworonogiem. W maju ubiegłego roku mężczyzna został uznany winnym i ukarany grzywną w wysokości 1600 zł. Fundacja Ex Lege złożyła sprzeciw od tego rozstrzygnięcia. Sprawa wróciła więc na wokandę Sądu Rejonowego Lublin - Zachód. W rezultacie Marek Sz. został skazany za znęcanie się nad psem. Trwało to przynajmniej od listopada 2019 r. – ustalił sąd. Mężczyzna nie zapewnił psu niezbędnej opieki lekarskiej. W efekcie pies był coraz poważniej chory i wyniszczony, co skończyło się eutanazją. Wyrok w sprawie Marka Sz. nie jest prawomocny.