Pacjenci czekający przez noc, żeby zarejestrować się do poradni chirurgii urazowo-ortopedycznej przy szpitalu powiatowym w Lubartowie, zostali odprawieni z kwitkiem.
Nie pomogły ani negocjacje z rejestratorką, ani z lekarzem. Nikomu nie udało się zarejestrować. - Lekarz przyznał, że zastosował się do poleceń dyrekcji dotyczących wcześniejszego wydawania numerków. Kto o tym wiedział, ten się zarejestrował. Rzecz w tym, że nigdzie nie było żadnej informacji o tym, że zasady rejestracji się zmieniły - denerwuje się mieszkaniec Lubartowa.
Według dyrektor nie ma potrzeby umieszczania informacji o zasadach rejestracji. - Moim zdaniem są one bardzo przejrzyste - mówi Gierczak-Zdunek. I dodaje: - Nie wiem skąd taka opinia, że jeśli przyjedzie się znacznie wcześniej, to na pewno lekarz przyjmie. To już interpretacja pacjentów.